Zamiast wyjaśniać, niepotrzebnie komplikuje całą historię obcego. Mocne wątki mające wiele interpretacji takie jak zniszczenie miasta twórców przez Davida utrzymują się jedynie na mocno osadzonym fundamencie fabuły. Tutaj wprowadzają tylko dezorientację.
Załogę to mieli chyba z łapanki. Jak zobaczyłem, że chłop ryzykuje statkiem-matką z tysiącami istnień bo jego żona krzyczy, że ma kłopoty na planecie, to prawie spadłem z krzesła.