Coś się wyjaśnia? Czy to kolejne załadowanie na statek obcego, a następnie latanie po kolana we krwi?
Bez wchodzenia w większe spoilery. Akcja ma miejsce na planecie Inżynierów, ale sami Inżynierowie pojawiają się tylko w malutkim, nieistotnym "cameo". Wyjaśnia się tylko niewiele - niczego nowego nie dowiadujemy się o Inżynierach, nadal nie wiadomo dlaczego stworzyli ludzkość i dlaczego chcieli ją później zniszczyć (i nie jest to w ogóle poruszane), ale poznajemy początki powstawania ksenomorfów i dowiadujemy się więcej o Davidzie. Ale podobnie jak w Prometeuszu- odpowiedzi są mało sprecyzowane, pełno jest niedopowiedzeń, nieścisłości z innymi częściami Obcego.
Gdzieś słyszałem, nie mam pewności, czy to nie były nawet słowa Scotta, że to nie byli inżynierowie. Ja od razu zauważyłem że coś jest nie tak, wyglądali o wiele inaczej od inżynierów przedstawionych w Prometeuszu, możliwe że to jedna z ras którą stworzyli.
Pozdrawiam serdecznie :)