PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=665400}

Obcy: Przymierze

Alien: Covenant
2017
5,7 84 tys. ocen
5,7 10 1 83681
5,1 61 krytyków
Obcy: Przymierze
powrót do forum filmu Obcy: Przymierze

Problemem Scotta jest to, że się już nie rozwija, jako twórca filmowy, a jego dzieła nie przecierają prekursorsko szlaków lecz podążają utartymi koleinami.
Przez to kolejne jego filmy są gorsze od poprzednich, szczególnie jeśli do nich nawiązują. Stają się schematyczne, wtórne i jakby takie płytsze.
Powinno być trochę inaczej. Wątki powinny być rozwijane z głową, postacie powinny zachowywać się racjonalniej i logiczniej, kierunek fabuły niekoniecznie powinien biec w tę samą stronę, co w filmach poprzednich. Zjadając własny ogon w tej twórczości, rozmieniając się na drobne, Scott psuje samemu sobie reputację.

Obcy: Przymierze realizacyjnie to oczywiście wyższa półka. Nie skąpiono kasy na efekty specjalne, nie zabrakło charakterystycznych i klimatycznych kadrów i planów. Ale fabularnie to nawet nie jest kalka poprzednich tego rodzaju produkcji, lecz krok wstecz, ze względu na momentami wręcz katastrofalną tzw. psychologię postaci, niedającą się niczym uzasadnić. Nie zakładamy przecież, że cała załoga statku kolonizacyjnego składała się z osób lekko upośledzonych umysłowo.
Tworzenie takich postaci w dzisiejszym kinie to karygodny błąd. Historia traci na wiarygodności "psychologicznej" i fabularnej, przez to zaczynamy do niej podchodzić z dystansem albo z rosnącą irytacją, a przez to ta opowieść przestaje nas trzymać w napięciu. W tym gatunku filmowym na nietrzymanie widza w napięciu pozwolić sobie nie wolno.
Tak czy owak Alien: Covenant nie zapisze się złotymi zgłoskami w historii kinematografii światowej. Może być "tanią rozrywką", ale w kontekście serii czy też uniwersum jest kolejną degradacją. Ta seria nie jest doskonalona, ta seria jest właśnie degradowana. Nie wiem czy to był oczekiwany przez producentów kierunek.
Dałem wysoką szóstkę za poziom realizacyjny, bez wątpienia bardzo wysoki. I za to, że mniej więcej do połowy filmu wszystko wydawało mi się względnie spójne. Ale dalszą część scenariusza trzeba było przepisać na nowo i wreszcie czymś widza zaskoczyć; nie kolejną historyjką powielającą schematy, ale historyjką wprowadzającą do serii a może też do gatunku coś nowego, świeżego, ekscytującego...