Co on zrobił z kontynuacji?!
Zwykły hollywodzki film, w którym co chwilę coś wybucha.
Strzelania jest więcej niż w Rambo.
Film stracił klimat pierwowzoru, zero punktu zaskoczenia, strasznie przewidywalny.
Cameron bardzo dobrze zrobił. Pierwsza część polegała na budowaniu napięcia gdyż nikt nie wiedział jak wygląda obcy, w tej części było to bez sensu gdyż każdy wiedział jak wygląda obcy więc tym razem postawił na akcję.
Świetny wniosek. Sam na to nie patrzyłem od tej strony.. Ale wydaje mi się, że nie tym było czego człowiek bał się oglądając pierwszą część co wygląd Ksenomorfa, ale to że był "tajemniczym i niewidzialnym" zabójcą. W różnej maści thrillera nie boisz się dlatego że nie wiesz jak wygląda zabójca, tylko dlatego że troszczysz się o życie bohatera.
Niemożliwe było zrobienie następnej części tak samo jak 1 więc musieli postawić na akcję. Widz wiedział już jak wygląda obcy i czego się spodziewać. Niestety skutkiem tego następne części obcego przestały już być horrorem.
Każda część ma swój klimat. Jestem ciekaw jaki procent widzów przewidział końcówkę filmu. Przecież jest taki przewidywalny. Tobie jak widzę to się udało. Zero punktu zaskoczenia.
A co tam było nie do przewidzenia?
SPOILER
Oczywiste było, że bohaterka wróci po dziewczynkę, zabije królową matkę obcych i odlecą bez szwanku..
No właśnie to było nie do przewidzenia bo bohaterka wróciła po dziewczynkę odleciała a królowa razem z nimi. Poza tym nie odlecieli bez szwanku.
Chopie o czym Ty mowisz, wyjeżdzasz z kolejna czescia sagi.
Ja opisuje druga czesc i koncowka byla ewidentnie do przewidzenia.
A to ze krolowa odleciala razem z nimi i zabrala ze soba jajo zostalo wymyslone do pociagnecia kolejnej czesci filmu. Takze nie pisz o nieprzewidalnosci drugiej czesci piszac o czesci trzeciej bo to zerowa argumentacja.
Chopie słabo znasz obcego. Obejrzyj sobie w Aliens do samego napisy końowe i słuchaj uważnie. Jest tam odgłos otwierającego się sie jaja na Sulaco.
Faktycznie jak moglem pominac tak wazny fragment fabuly jak jednosekundowy odglosc pod sam koniec napisow. Toz to kluczowy fragment filmu i calego zakonczenia.
Poza tym mozna bylo ten odglos zinterpretowac jako dodany od autorow jako taki smaczek, otworzyli sobie furtke na kontynuacje.
Widac ze slabo wiesz o czym pisze, a pisze o koncowce filmu w stylu american hero, glowny bohater pokonuje wszelkie przeciwnosci, ratuje dziecko z opresji i sielankowo wracaja na statek... Za bardzo to hollywoodzkie jak dla mnie
Takze daj sobie spokoj z jakimis insynuacjami dotyczacymi jednego pierdniecia pod sam koniec napisow, ktore moglo zostac zinterpretowane na wiele sposobow.
Faktycznie niezła sielanka skoro główny bohater w pośpiechu ucieka przed wybuchem nuklearnym i potem sielankowo musi pokonać na pokładzie potwora.
Umiesz czytać ze zrozumieniem
Ja tu pisze o hollywoodzkim zakonczeniu...
Bohater mimo przeciwnosci losu (twoj wybuch i walka z krolowa) oczywiscie daje rade i ratuje dziewczynke, wsiadaja na statek i cudownym trafem odlatuja przed wybuchem.
Nie obchodza mnie historie z nastepnej czesci czy domysly, mi chodzi o ta konkretna akcje.
Jesli nie jestes w stanie zrozumiec tego co pisze to masz problem.
To Ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Co to za sielanka spieprzać na orbitę przed wybuchem?
Oczywiście wybuch czekał aż odlecą na bezpieczną odległość.
To było pewne ze odleca bez szwanku, bo cameron jest przewidywalny do bolu.
Wiec tak ucieczke na orbite mozna nazwac sielankowa, bo bylo wiadome ze nic im sie nie stanie, ze wybuch bedzie czekal az odleca w bezpieczna strefe.
Ech, ale widze ze tu jak grochem o sciane. Czlowiek pisze o przewidywalnym zakonczeniu, to jeden wyskoczy z jednosekundowym pierdnieciem pod koniec napisow uwazajac ten fragment za punkt zwrotny i megazaskoczenie filmu, a drugi bedzie lapal za slowka.
Nie spinaj sie bo ci żyłka pierdząca wyskoczy. Przewidywalność we "Władcy Pierścieni" ci nie przeszkadzała? A hollywodzkie i żałosne zagrania a'la Legolas zjeżdzający ze schodów na tarczy też nie? Może było to zgodne z duchem książki?
Jeśli stawiasz na równi złożoność filmów grozy i fantazy to pozdrawiam.
Filmy grozy są po to aby zaskakiwać odbiorcę
Oglądałeś Aliens w kinie? Pamiętasz scenę jak Burke podchodzi do zbiornika z facehuggerer'em i ten nagle się porusza? Ja dobrze pamiętam jak wszyscy w kinie podskoczyli na krzesłach. Ale Ty pewnie siedziałeś jak kamień bo to przewidziałeś.
Dalej mijasz sie z celem i dalej powtorze czytaj ze zrozumieniem.
Ja pisze o przewidywalnosci zakonczenia a Ty ciagle wyskakujesz z fragmentami filmu, ktore z zakonczeniem nie maja nic wspolnego.
Nie bede kontynuowal dalszej dyskusji gdyz to mija sie z celem.
Kazdy ma swoja racje, druga czesc obcego jest dla Ciebie rewelacyjna, rozumiem i szanuje to i tego nie neguje. Dla mnie to dobry film, ktory mial duzo wiekszy potencjal, ktory zostal zmarnowany moim zdaniem przez Pana Camerona.
Pozdrawiam, zycze milego dnia.
Cameron jest przewidywalny do bólu, jakież to niewypowiedziane szczęście, że tylko on.
Co, brak argumentów, że sięgamy po taki uogólniony, ograny i durny?
To tak jakbym powiedział że Alien 3 jest przewidywalny do bólu bo Ripley zapewne będzie walczyła z obcymi do ostatniej kropli krwi.
To że się poświęciła nie czyni tego filmu wyjątkowym ani nieprzewidywalnym. Takich zakończeń trochę już było.
Czy Cameron miał naśladowac Scotta? Po co ? I czy byłoby to dobre dla serii o Obcym? Uważam że nie, a film ma świetny klimat jakiego nie ma wiele współczesnych filmów. Czynienie sobie fetyszu z jedynki wydaje mi się bezsensowne bo siłą serii o Obcym jest to że każda częśc jest inna, niepowtarzalna i nie próbuje naśladowac poprzedniej.
Zgadzam się. Film zdecydowanie jest warty uwagi. Zresztą naśladownictwo jedynki już wyszło tako sobie w "trójce".
Chociaż bardziej nastrojowy był "Ósmy pasażer Nostromo", to jednak wciąż ciarki jest w stanie wywołać scena próby ataku facehuggera na Ripley.
dokładnie jak pisze autor. Zawiodłem się, liczyłem na super thriller since fiction, a oglądałem wysokobudżetowy film akcji.
Miałem wrażenie, że film jest z tego wieku: fenomenalne efekty specjalne, ramówka, dialogi.
Ale to nie miał być slaszer tylko thriller. 6/10, zawiodłem się.
Dobrze wlasnie zrobil. Nie da sie zrobic dwa razy takiego samego filmu, zeby byl tak samo dobry. Zeby nowy Aliens byl wciaz "swiezy" i intrygujacy, musial ta czesc zrobic bardziej widowiskowa, kosztem klimatu jedynki. Jak tego nie rozumiesz, to moze sie przerzuc na jakies bardziej przystepne kino
Mnie za pierwszym razem Aliens urzekł i uznałem go za genialną kontynuację jedynki.Fakt faktem w niektórych aspektach reżyser przesadził ,ale do diabła to byli żołnierze ,którzy mimo broni i tak w końcu mocno oberwali ,a obcy nie raz zaskakiwali marines.Broń palna to była spora przewaga ludzi,natomiast obcych to liczebność ,spryt,szybkość kamuflaż i ,,warunki fizyczne''.Obcy mieli pierwszy raz do czynienia z tak śmiertelnym zagrożeniem jakim była broń.Zrozumcie to.