Jak dla mnie jest to chyba najlepsza część sagi o Obcym... aczkolwiek klimat lepszy miał "Ósmy pasażer Nostromo"... ale wg mnie nie jest wcale gorszy od jedynki, a to się rzadko zdarza ;).
to zależy co się woli (czego się bardziej człowiek boi) : klimatu, jaki miała jedynka - trzymającego widza w napięciu i niewiedzy ("boimy się tego, czego nie widzimy"), czy totalnej rozwałki na telewizorze, pogonie i odczucie, że Obcy dyszy nam w plecy... Osobiście wolę jedynkę, ale spotkałem setki osób, które różnie twierdzą, ale zawsze zastanawiają się, albo nad "Alien", albo nad "Aliens".