Obcy - Decydujace Starcie. Zawsze mnie dziwil zachwyt dla tej wlasnie czesci, pare dobrych scen, pare dobrych pomyslow, ale to nie to samo. Kino akcji - moze, film o obcych - nie. A przynajmniej wg mnie. Wydaje mi sie ze wlasnie czwarta czesc obcego i avp podazyly sciezka wyznaczona przez Camerona. Wiem, ze obcy 2 to juz inny rodzaj kina niz wczesniejsze pozycje, ale jakos w ogole nie balem sie tutaj obcych, ot tak pojawialy sie i ginely. Krolowa uzywajaca windy [hehe], aha i jedna z ostatnich scen, gdy krolowa trzyma sie za noge Ripley, a pod soba ma otwarta sluze, po prostu katastrofa. Nie sadze by jakakolwiek zywa istota [chodzaca po tej ziemi, o wyprostowanej sylwetce] bylaby w stanie wspiac sie po drabince do gory [poza tym to jestem ciekaw czym w tamtym momencie oddychala glowna bohaterka, bo tlenu to ona tam wiele nie mogla miec]. W normalnych okolicznosciach zakonczyloby sie to oderwaniem konczyny dolnej, ale coz Cameron podobnie jak Spilberg liczy, ze widz nie zwroci na taki detal uwagi, poniewaz bedzie zajety podziwianiem spektakulanosci sceny. Wile moge powiedziec o Obcym 2 dobrego, ale moim celem jest tylko zachecenie Was do zastanowienia sie nad pozycja trzecia z Obcej sagi:) Obcy 3, pomimo swojej malo zachecajacej nazwy jest swietna pozycja trzymajaca bardzo wysoki poziom wzgledem dwoch pierwszych czesci.
Podsumowujac: Aliens - duzo akcji i duzo strzelania, ale miedzy tym wszystkim gubi sie ta niesamowicie przerazajaca postac obcego...