Jestem po seansie, ocena adekwatna do filmu. Mam 2 pytania. Czy czasem obcy nie złożyli tego jaja w tej dziewczynce? Przecież już była w kokonie. 2 pytanie. Czy ostatnia scena jest możliwa?
1. Przecież była scena jak ripley rozwala pulse rifle'em jajo z wychodzacym twarzołapem.
2. Z punktu widzenie logiki i fizyki - nie. Ale to w konću film sci-fi
ale ta mala gówniara juz byla w kokonie i napewno jej zdazyli zaapklikowac embrion wiec po co ja ratowala?
Nieprawda, jajo nie ma takiej zabawy że który pierwszy. po prostu jajo najbliższe żywiciela się otwiera i atakuje, nie ma tak żedwa czy trzy naraz, być może drugie najbliższe mogłoby ją wtedy zaatakować ale ripley zniszczyła to pierwsze i wszystko wokół
Nie, to tak nie działa Eghhhr! To żebyła w kokonie to nie znaczy że kokon jej złożył embrion tylko żeby nie uciekła jak jajo ją atakuje. Zrozum
Oczywiście, że Newt nie miała w sobie embriona. „Twarzołap” siedzi przyczepiony do głowy ofiary dobre kilka godzin, jeżeli nie kilkanaście. Potem przez kolejne kilka godzin żywiciel jest nieprzytomny.
A ile czasu minęło między porwaniem dziewczynki a odnalezieniem jej przez Ripley? Około pół godziny? Była przytomna i jakoś nie miała facehuggera na mordzie.
minęło niecałe 15 minut... w momencie kiedy Newt została złapana, Ripley oraz kapral Hicks byli już prawie przy Bishopie. Ripley pytając sie Bishopa ile zostało minut ten odpowiada... "mnóstwo 15 minut". Jeszcze trzeba doliczyć czas jaki potrzebny jest do przejścia przez obcego do gniazda i owinięcie małej w kokon (aczkolwiek ten czas pokrywa się pewnie z dojściem do Bishopa, przygotowaniem Ripley do walki, przetransportowaniem się bliżej gniazda już na pokładzie transportowca. Ile mała mogła być w kokonie?? ciężko powiedzieć... na pewno nie dłużej niż 15 minut
ta w której ona wchodzi w robota i walczy z matką obcych i później otwiera śluzę i wysysa obcego w przestrzeń a ona się chwyta rękami drabiny i jej nie wysysa ;d
Walka Ripley z Królową była niezła i nie wydawała mi się wyjątkowo absurdalna (taka trochę Godzilla vs Mechagodzilla w wersji mini ;)), ale scena z śluzą niestety owszem. Bioshop z Newt, to może jeszcze da się (andoidzi pewnie są trochę silniejsi od ludzi, więc Bioshop był w stanie utrzymać się razem z Newt), ale wciągana Ripley i do tego ciągnięta przez 10 metrowego potwora? Nie zwrócił specjalnie na to uwagi, ale faktycznie ta scena była głupia.
Ale zwróćcie uwage ,,Królowa" łapie ją za but i Ripley by spadła tylko but jest spadł z nogi .Patrząc przez pryzmat tego był to trampek nie widze nic absurdalnego w tym .....Zresztą Ripley to Ripley.I jak oglądanie S-f to nie ma sensu przejmować takimi rzeczami i jeszcze brać je za minusy inaczej praktycznie ten nurt by nie istniał w końcu są to historie które z założenia nie miały prawa się wydarzyć ....proste jak budowa cepa.Nie szukajmy tu logiki rodem z filmów historycznych.
Mnie w całej tej końcówce bardziej zastanawia, jakim cudem królowa przedostała się do ładowni statku? Ripley z Newt ledwo się załapały, statek praktycznie cały czas w ruchu był, a królowa jeszcze bardziej oddalona była od statku, ciężko stwierdzić u niej zdolności do szybkiego poruszania się, a tym bardziej skakania, no i kto jej niby otworzył ładownię? Nie wspominając o tym, że chyba poczułoby się, jak takie wielkie bydle wbija się do ciebie do statku.
Film sugeruje, że Królowa w ostatnim momencie wskoczyła na statek i jakoś tam wpełzła. Strasznie mnie to nurtowało, więc kiedy kolejny raz oglądałem film to dokładnie śledziłem tą scenę i nie mam bladego pojęcia, jak ona tam weszła. Cameron uwielbia widowisko, i lubi na koniec dać jakąś epicką walkę z "bossem";).
na samym koncu, jest scena kiedy Repley wgramolila sie na schodki statku i juz odlatuja Biszop, kierujac statkiem zachacza jego ploza o jakies zelastwa na tej platformie i odnosze wrazenie, ze zbierajac ploza statku te blachy mogl zabrac matke, ktora po prostu schronila sie w komorze podwozia, ot caly trik, zreszta na koncu widac jak wychodzi z komory podwoizia.
Wlot do komory podwozia był za mały. Ripley i Newt się zmieściły, OK. Płoza zahaczyła o żelastwo i zebrała go trochę, blokując się i uniemożliwiając schowanie. Ciężko ocenić, ile miejsca pozostało, ale strzelam, że szczelina była mniejsza niż 1x1,5 m. Z pozaplanowych ciekawostek wiadomo, że Królowa ma 4 metry wysokości* i pewnie z 7-9 długości, licząc z ogonem. Sam łeb i "korona" ma pewnie z 1,5 metra długości i tyle samo szerokości. Wg mnie, nie miała szans się tam zmieścić.
* Źródło: http://www.kmf.org.pl/fx/aliense.html