Decydujące starcie było moim pierwszym spotkaniem z obcym. Wtedy uznałam je za rewelacyjne (akcja, postaci, efekty), stanowiło odrębną historię, przez lata nie zdawałam sobie sprawy, że to kontynuacja! I w decydującym stopniu wpłynęło na chęć obejrzenia pozostałych części. Tak więc kiedy obejrzałam pierwszą część byłam zaskoczona. Oceniając ją przez pryzmat DS dopiero po pewnym czasie doceniłam jej subtelną grę z psychiką widza. Mimo, iż obcy nie był tu zbyt często obecny ciałem, reżyser świetnie stopniował napięcie wykorzystując jego "ducha". Widz bał się na samą myśl o obcym! Cóż, Cameron faktycznie przerobił historię na komercyjny horror. Mimo, iż nie był już tak subtelny to całkiem udany! Resztę części Obcego pominę natomiast milczeniem...