Zawsze mi sie wydawalo,ze do pewnego rodzaju kina trzeba dorosnac.Bywa tak,ze czlowiek z wiekiem staje sie moze bardziej wrazliwszy i realistycznie podchodzacy do otaczajacego go srodowiska.Z przykroscia wiec stwierdzam,ze nie bardzo rozumiem dlaczego film o tak zwanej "nie bardzo skomplikowanej tresci"moze zdobywac takie uznanie u widzow DOJRZALYCh.Czyzby kazdy znas chcial udowodnic,ze wierzy w" zielone"..
Ciesze sie jednak,ze J.Cameron jednak zmienil swoje zaiteresowania i nakrecil cos bardziej wiarygodnego,"Titanic".Oby tak dalej James..