MEGA efekty specjalne, aż się nie chce wierzyć, że można było osiągnąć takie coś w 86 roku kiedy
komputery miały słabsze procesory niż dzisiejsze kalkulatory casio, wszystko zapewne robione starą
szkołą, bluebox i greenscreen ograniczony do minimum, bez modeli 3d, wszystko ręcznie
wyrzeźbione, ten film to prawdziwa sztuka
to samo tyczy się montażu, kiedyś nie mieli kamer cyfrowych, taśmy było trzebą ręcznie ciąć sklejać,
świetne dźwięki
od strony technicznej ten film to arcydzieło,
fabułę oceniam na 7/10, jest dobra, trzyma w napięciu
To prawda, właśnie odświeżałem sobie tego klasyka z niedowierzaniem przypominając sobie, że to film z 86 roku. Wygląda co najmniej jak nakręcony 10 lat później.
"Strona techniczna arcydzieło, fabuła 7/10, ocena końcowa 7/10."
Ah ta twoja logika. To Avatarowi dasz 4-5/10 bo fabuła słaba, kiedy w tym samym momencie efekty są niesamowite?
akurat Avatar mi się bardzo podobał i twierdzę, że fabuła jest odpowiednia, w takim sensie, że nie jest przekombinowana, aby widz nie musiał się za dużo zastanawiać, a mógł podziwiać piękno scen
oczywiscie ocena filmu Avatar mocno zanurkowała, ale to dlatego, że ludzie oglądają ten film na laptopach, jeszcze najlepiej w formacie rmvb, a ten film było trzeba zobaczyć IMAXie
nie wykluczam, że gdybym obejrzał Obcego w kinie, w dolby surround, czy nie dałbym 8
Jest za to do bólu przewidywalna w Avatarze... Fabule można prawie uprościć do "Tańczący z wilkami" tyle że zamiast westernu mamy SF.
"Aliens" ma tylko dobrą historię, ale również daję duży powiew świeżości, nie tracąc przy tym podstawowych cech pierwowzoru ( co w przypadku sequeli jest dość rzadkim zjawiskiem).
Jak lubisz efekty specjalne zapraszam do głosowania w rankingu (oczywiście oba filmy o obcych tam są) Pozdrawiam i daję link do rankingu. http://www.filmweb.pl/user/Rahabiel/blog/535942
Zarówno fabuła jak i strona techniczna to bezdyskusyjne 10/10.James pokazał klasę.
Jak masz chęci i czas to zapraszam do zagłosowania w rankingu najlepszych efektów specjalnych w historii kina który mam na blogu. Pozdro i narka.
He, he, sorry że się powtarzam. Nie zauważyłem tego u góry bo ekran mi nie obejmował :-DDD
Oczywiście że film jest robiony starą szkołą! Wtedy blue box praktycznie nie istniał a green screena nie było w ogóle. Każdy obcy to fizyczny model, królową animowało kilku lalkarzy, tak samo jak facehuggery Wszystkie dekoracje i rekwizyty istniały fizycznie podczas kręcenia filmu. No i dlatego to wszystko tak wspaniale wygląda. Nie jakieś tam namalowane na kompie w 3d ruchome stworki, ale prawdziwe modele w naturalnej skali. (oczywiście pojazdy i budynki to miniatury) Królowa obcych to jak dla mnie najbardziej przerażający stwór jaki kiedykolwiek widziałem. Ona po prostu żyje i rozrywa na strzępy wszystko co stanie jej na drodze, a nie jak dinozaury w jurassic world, które są tylko kolorowymi obrazkami. Może są szybsze i lepiej się poruszają, ale nie mają "duszy".