Najbardziej odgrzany kotlet jakiego widziałem w życiu, a do tego wszystkiego chujowy totalnie.
- Zero klimatu.
- Potwory to gość z siekierą i jakaś baba. Dosłownie tyle o nich wiemy.
- charakteryzacja potworów totalnie tandetna
- relacja córki Warrenów z jej chłopakiem do bani
- fabuła to klasyczne.:
1. Jest potwór w domu.
2. Przyjeżdżają warrenowie
3. Potwór się znęca nad bohaterami
4. Ale moc przyjaźni i miłości i tak go pokonuje
"- Potwory to gość z siekierą i jakaś baba. Dosłownie tyle o nich wiemy. "
Wiemy nieco więcej, niż tutaj w komentarzu jest napisane.
Gość z siekierą i jakaś baba to było małżeństwo. Owe małżeństwo mieszkało razem z teściową, w domu, w którym lata później zamieszkała rodzina Smurlów. Facet dokonał zbrodni siekierą zabijając i żonę i teściową.
Wiemy też, że byli wykorzystywani przez głównego demona (który krył się w lustrze czyhając na Warrenów). O ile duchy mężczyzny z siekierą i jego żony były agresywne i żywiły się strachem mieszkańców (jak w każdej części), to duch teściowej był mało inwazyjny, ale nie mogli odejść będąc "łącznikiem", aby dopaść Judy (coś jak Bill w drugiej części Obecności - Valak nie pozwalał mu odejść dopóki nie dopnie swego, tutaj jest podobna sytuacja).