Skusiłam się świetnymi recenzjami, że wreszcie świetny horror a tutaj wielkie rozczarowanie.
Film przeciętny, mało straszny, chwilami nudny i przewidywalny a co najważniejsze, to wszystko już było w innych filmach. Ten obraz to nieudolny zlepek wątków i epizodów z innych horrorów:
"Egzorcysta" - demon idealnie wyjęty z tego filmu i jego kolejnych części, chociaż czasem miałam wrażenie, że widzę dziewczynkę z "Ringu". "Egzorcyzmy Emily Rose" (stający zegar o jednej porze itd) + "Sierociniec" (ukryte pomieszczenia w domu, śmierć dzieci) a nawet film "Kobieta w czerni" - motyw bujanego fotela i tulenia dziecka. Kompletnie nic nowego, nudny i jeszcze raz nudy. Chwilami nawet zabawny, sceny, które miały przerazić wywoływały śmiech, Dodatkowo wiele niedociągnięć. Napisałam również, że film mało prawdopodobny jako niby historia oparta na faktach. Dlaczego? Swojego czasu interesowałam się kwestią opętań i egzorcyzmów. W filmie poradzili sobie ze straszliwym demonem (ponoć najpotężniejszym w karierze demonologów) bardzo łatwo, raz przeczytana formuła, kilka słów otuchy i do widzenia, demon sobie poszedł grzecznie w otchłań. Z relacji księży, egzorcystów (nawet polskich) wyczytałam, iż jest to niezwykle trudny, długotrwały proces, egzorcyzmy są wielokrotnie powtarzane, często nawet po wielu latach nie udaje się uwolnić opętanej osoby. W filmie niby była o tym teoretyczna mowa, ale zakończenie zostało spłaszczone i uproszczone, co de facto uczyniło tą straszną piekielną "obecność" żałosnym demonikiem, którego bohaterowie pozbyli się nawet bez prawdziwego egzorcysty. Film nie zostawia żadnego wrażenia. Po "Sierocińcu" nie mogłam dojść do siebie kilka dni, po tym filmie można spokojnie obejrzeć "Gumisie" i będą o wiele bardziej emocjonujące.
o to to to. Święta prawda, jest to kolejny film zrobiony tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Nic nowego nie pokazuje, nie wywołuje większych emocji, nie ma przesłania. O Gumisiach też prawda. Lubię.
tez mi sie wydaje,ze film powinien trwac tydzien,by dokladnie pokazac ten niezwykle trudny, długotrwały,wielokrotnie powtarzany proces..
"Egzorcyzmy Emily Rose" nie trwał tydzień a tam dosłownie pokazane zostało jak ciężkie i skomplikowane są opętania i egzorcyzmy. Dodatkowo połowa filmu to był sam proces. Nie chodzi tutaj o czas, tylko o przekaz i jak film został odebrany.
Święta prawda,że tak powiem. Strasznie się rozczarowałem, po tylu hucznych recenzjach i opiniach, jaki to ten film straszny ,że najlepszy horror ostatnich lat. Nie oglądać po ciemku, itp. A tu wielka klapa, już się nie dziwię,że 2 razy zasnąłem na tym filmie, gdyż oglądałem w nocy,bo chciałem bardziej wczuć się w klimat heh. Dopiero 3 nocne podejście pozwoliło mi przebrnąć do końca. Rzeczywiście scena egzorcyzmu powala na łopatki. Ogólnie film na tzw. raz. Zabrakło przed wszystkim większych ilości scen z opętaniem, jak na film, który o tym opowiada,powinno się więcej czasu temu poświęcić.
no tak, bo przeciez orki, trolle i chodzace drzewa i badyle bardziej cie przerazaja, sadzac po twoich ocenach filmow
Jeśli pijesz do moich ocen Władcy Pierścieni to rzeczywiście jest to "klasyczny horror". To tak jak by porównywać "Szósty Zmysł" do "Piotrusia Pana" - a zarówno jeden i drugi oceniam wysoko :)
Wybacz, ale nie rozumiem troszkę sensu Twojej złośliwej wypowiedzi. W tym wątku skomentowałam i oceniłam zupełnie inny film - subiektywna ocena. Dlatego jestem otwarta na polemikę, inny punkt widzenia, chętnie podyskutuję i powymieniam się spostrzeżeniami.
Chcesz pogadać o Tolkienie? Zapraszam do działu WP. Dla Ciebie rupieć bo nie lubisz "chodzących drzew", a dla fanów fantasy świetne kino. Tak jak "Obecność" dla mnie jest kiepska, tak dla innych bardzo dobry horror. Troszkę więcej dyskusji, argumentów a mniej złośliwości wobec osób, które cenią i lubią inne gatunki.
Polecam:
http://paranormalnosc.blogspot.com/search/label/demony
Jeżeli dobrze znasz angielski:
http://www.warrens.net/
Po zapoznaniu się z tymi stronkami inaczej będziesz patrzył na film. Niestety historia została dostosowana do publiczności, która chce się bać teraz, a nie oglądać złożoność egzorcyzmów. Po obejrzeniu miałam mieszane uczucia, jednak później zgłębiłam się ww stronki i inaczej go odbieram.
Co do prawdziwego egzorcysty to się mylisz. Ed Warren był jednym z niewielu albo nawet jedynym świeckim egzorcystą zatwierdzonym przez Kościół katolicki.
Bardzo chętnie poczytam. Oceniłam sam film na razie i moje odczucia po nim. Dzięki za linki.
Sorki. Nie wiem dlaczego myślałam, że jesteś mężczyzną i dlatego zwracałam się do Ciebie rodzaju męskim. Jeszcze raz przepraszam.
Sierociniec był jednym z najnudniejszych horrorów ever. Jeżeli to cię wkręciło, to Inni powinni cię zabić. Aż obejrzę tę Obecność, żeby samemu porównać. W Sierocińcu troszkę straszna była JEDNA scena - zabawa w ciuciubabkę. Reszta? To nawet horror nie był.
W "Sierocińcu" nie chodziło o straszne sceny typu krwawy demon z cienia wyskakuje na bohatera. Mnie poruszyła relacja matka - syn. Duchy i ich historia odgrywały poboczną rolę. Tu bardziej chodziło o rozpacz matki po zaginięciu dziecka i jej determinacje, odwagę w próbach odnalezienia chłopca. To mną wstrząsnęło - co stało się z dzieckiem, jak matka była blisko i czy gdyby od razu odkryła pokój to uratowała by synka. "Inni" również mi się podobał, klasyczna opowieść o duchach, jednak jakoś bez szału. Owszem, nie są to typowe horrory, jednak mają w sobie to "coś". Ps. Mój mąż również wynudził się na "Sierocińcu", każdy przeżywa film na swój sposób.