... nigdy nie rozumiałem zaskoczenia kobiet, które są zdziwione molestowaniem/gwałtem, gdy taką sytuację prowokują. Najważniejsze: TO MOLESTUJĄCY I GWAŁCĄCY SĄ WINNI.
Dziwi mnie tylko nonszalancja, brak myślenia. Na świecie dzieje się mnóstwo bardzo złych rzeczy, na które musimy być gotowi. Trzeba ze złem sukcesywnie walczyć, ale również dbać o własne bezpieczeństwo.
Przykład: Jestem mężczyzną, więc na mnie czekają inne zagrożenia. Czy spacer po mieście jest czymś złym? Ale jak wybiorę sobie za cel przechadzki szemraną dzielnicę, to w najlepszym przypadku wrócę z podbitym okiem, połamanym żebrem, bez portfela i telefonu. Kolejny przykład: W koszulce Cracovii pójdę pod stadion Wisły Kraków i będę mówił, że Cracovia jest pierwszym mistrzem Polski. Dostanę kosę w brzuch. Jeśli podjadę nowym Porsche i zostawię kluczyki w stacyjce, to co się stanie? Przykładów są setki.
Czy zrobiłem coś złego? Czy jestem winny? Czy prowokowałem?
Molestowanie, gwałt jest czymś absolutnie złym, ale na "chłopski rozum", taka pijana kobieta prowokuje złe zachowania złych ludzi, których na świecie są miliony.
Niektórych sytuacji nie można uniknąć, ale z pewnością można zminimalizować częstotliwość ich pojawiania się.