a ciężko cokolwiek pochwalić. Chwilami jest tak manieryczny, że ciężko opanować się, by go nie wyłączyć.
Co masz na mysli mowiac "manieryczny"? Bez hejtu, czysta ciekawosc. Mialam na poczatku wrazenie ze film jest troche wydukany (scena z rodzicami na poczatku chociazby) ale pozniej imo film "zrzuca" te maniere :)
Np. jak Carey wraca z akcji i je hamburgera. W sposób jaki idzie, miny, ten sos, są przerysowane i nazwałem to manierą. Idziemy na łatwiznę, zachowuj się jak przebrany za kobietę facet w kabarecie i będzie dobrze, chyba takie były polecenia reżysera. Całe te udawanie łatwych panienek jest iście komiksowe, co odziera ten film z powagi. A jeśli miał to być niby Marvel to znowu był za poważny. Film zmęczyłem i żałuję.