W komentarzach możemy zaobserwować słowa uznania oraz współczucia dla głównej bohaterki. Forum jednak zdominowała wojna damsko-męską. Głównie spór toczy się o to w jakim świetle zostali przedstawieni w filmie mężczyźni, wszyscy mężczyźni. Skupiając się na tym chyba zapominamy jak irytującą postacią bywa Cassandra.
Spoiler.
Napluła typowi do kawy. Ok, był facetem. Lekceważy swoją pracę i szefową, kobietę. Poirytowała klientkę, również kobietę.
Czy rzeczywiście zachowanie Cassandry zasługuje jedynie na aprobatę? A może powinniśmy przymknąć na to oko?