Był to dramat, w sensie tematyki ale też niestety poziomu jak dla mnie.
Sztywne - bo aktorsko jest sztywno. Wiadomo wszystko sprowadza się do tego aby wyróżnić główną protagonistke, cóż z tego skoro reszta aktorów to drewno.
Jak tu daleko do porządnych dramatów. W końcówce która wypada w sumie najlepiej próbowali zrobić coś w stylu Tarantino, wyszło nieudane Kac Vegas. Jedyne co ten film ratuje to pokazanie poświęcenia / słabości w końcówce to niby takie unikalne, ale czyżby.
Można zupełnie innymi środkami zrobić dużo lepszy film, ostatnio chodzi mi po głowie ten:
https://www.filmweb.pl/film/Mandy-2018-803331 - jest on dużo głębszy niż omawiany i dużo głębszy niż na pozór wygląda hehe