To jest chyba najciekawszy element tego filmu. Oprócz dobrych zdjęć niestety sceny walki zamiast oddać dramatyzm niszczą realizm robiąc z oddziału żołnierzy niezniszczalnych superbohaterów. Ile można strzałów przyjąć? Ma to potwierdzenie w jakichś faktach? Podobnie spontaniczny wylot na ratunek... Tak, że gdyby nie to dałbym może wyższą ocenę.
decyzją od której wszystko się zaczęło było co zrobić z 3 cywilami. rozważali właściwie tylko dwie kwestie - zabić ich czy puścić... jakby nie było innych opcji... coś słabo u nich z taktyką...tak dumali dumali i zdecydowali że ich wypuszczą.. a młody w 10 sekund był już na dole po kolegów ... a mogli ich trochę potrzymać i w tym czasie wejść z radiem na szczyt żeby pogadać z bazą czyli mądrzejszymi.
Podobno ich obrażenia zostały odwzorowane 1:1 w stosunku do rzeczywistych, ludzie piszą, że jest to wszystko opisane w książce żołnierza, który przeżył. Mnie dziwiło, że po tych dramatycznych skokach byli cali poranieni i połamani, ale, jeśli zwrócić uwagę... zęby mieli całe i bialutkie jak to w Hollywood. Ale to po prostu przeoczenie twórców.