Ciekaw jestem jakie są Wasze zdania/opinie na temat występu A.P. w tym filmie (dla nie wtajemniczonych chodzi mi o Ala Pacino :P). Wszyscy rozpisują się głównie o poprzednich dwu częściach, o prawidłowej kolejności, o klimacie, jednym on odpowiadał innym nie, część osób twierdzi, że jedynka była najlepsza z trylogii, reszta że trójka jest tą "naj"....
....jednak nikt nie pisze o grze aktorskiej!! W tym filmie mieliśmy możliwość podziwiać plejadę gwiazd w tym wielkiego Ala, poruszmy teraz ten temat, ciekaw jestem Waszych opinii, jeżeli temat się rozkręci przedstawię swoje argumenty, zarówno te na "TAK" jak i na "NIE".
Spójrzcie na grę Ala również przez pryzmat gry reszty "gwiazd", czym "popisał" się np. Pitt, czy Clooney?
Pozdrawiam i czekam na opinie :)
nie wypowiem sie o grze w Ocean's13 bo dawno juz ogladalam i srednio pamietam...
powiem ogolnie... moim zdaniem choc Al Pacino to bardzo dobry aktor to czas takich aktorow ja wlasnie Al, czy Nicholson przeminal... teraz glownie "jada" na opini wybitnych a pokazuja nie zbyt duzo lub to co juz mieslismy okazje wielokrotnie zobaczyc... a w tym momencie jest duzo "mlodych" aktorow ktorzy dorownuja im/przerastaja ich talentem, umiejetnosciami i poswiecaja sie dla roli... niestety malo osob smie twierdzic ze sa juz lepsi od "starej gwardi".. tak jak ze powstaly lepsze filmy od Ojca Chrzestnego...
co do reszty aktorow.. Clooney jakos nigdy mnie swoja gra nie zachwycal choc znowu jakis slaby nie jest, Pitt- moim zdaniem przez wielu niedoceniany poniewaz oceniaja go przez pryzmat przypietej mu latki przystojniaka itp, a dorobek filmowy ma calkiem niezly..., Damon- moim zdaniem jeden z lepszych aktorow choc do scislej czolowki mu troche brakuje
ale to jest tylko moja opinia
Al zawsze jest świetny. Akurat w tym filmie nie miał pola do popisu, ale i tak jest najjaśniejszą gwiazdą na "oceanowskim" niebie.
Clooneya nie widziałam w jego "ambitnych" filmach które ostatnimi czasy kręci, więc dla mnie ciągle pozostaje eleganckim cwaniaczkiem, dokładnie takim jak w "ocean's ... " .
Pitta nigdy nie lubiłam i to chyba dlatego jakoś nie mogę obiektywnie ocenić i docenić jego gry. w tym filmie jest czarujący (jak zresztą cała reszta obsady), ale czar nie równa się dobrej grze.
Matt Damon gra nieśmiałego gościa i bardzo fajnie mu to wychodzi. ogólnie bardzo lubię tego aktora od czasu obejrzenia "utalentowanego pana ripleya". nie widziałam trylogii burne'a (wstyd!) ale moim zdaniem Matt jest niezły i w "O's 13" gra, co powinien grać, tak, jak powinien grać.