mowa oczywiście o Ellen Barkin i Mattcie Damonie. Powierzenie roli podrywacza Damonowi było pomysłem wręcz katastrofalnym bo-bardzo przepraszam jest on aktorem całkowicie aseksualnym.Barkin bardzo się męczy udając ekstaze z Damonem a ten zamęcza widza udawaniem żigolaka.
W tym filmie jest jeszcze parę innych rzeczy do zobaczenia.... Ta scena raczej nie jest tu najważniejsza, zresztą zaangażowanie tu Damona było typowym żartem z konwencji (przynajmniej dla mnie), razem z jego sztucznym nosem- żarcik z pięknych kobiet i równie pięknych mężczyzn. Poza tym, jak już mówiłem, jest to w filmie najmniej ważne....
Rozumiem ale chodziło mi tu o spory błąd obsadowy.Głównie dlatego że jest tu kilka takich nietrafionych momentów