O ile pierwsza część była świetna, druga jakoś się jeszcze broniła, to "trójka" (a właściwie trzynastka) jest typowy średniakiem. Oglądając ją miałem wrażenie, że Soderbergh tworzy jakiś serial, w którym tylko pilot jest fajny...
Tradycyjnie dobra gra aktorów, nietypowy humor (za mało!!!), ciekawe zdjęcia i montaż, ale scenariusz można określić jako zmęczenie materiału. Znużyło mnie to trochę i rozczarowało. A odnośnie gry aktorskiej to nawet nie dało się jej właściwie ocenić, bo ponownie postawiono na przesyt aktorów z górnych półek. Zbyt mało mistrza Pacino!!! I tak dobrze, że Zeta- Jones, Roberts i Willis sobie odpuścili!