Porażka, nie wiedziałem o co chodzi przez 1 pół godziny. Drugą godzinę kleiłem niezrozumiałe motywy początku filmu.
Faktem jest, że ten film grzebie pierwszą część w gruzach przez zadufanie hollywódzkich twórców którzy chcą wycisnąć soczek i śmietankę z obsady i polotu pierwszych części. Muzyka gagi wszystko tu się nie zgadza.
Już łatwiej zrozumieć o co chodzi w 21 gram...
To była komedia a zaśmiałem się tylko raz! NA samym końcu kiedy Andy Garcia tłumaczył u Oprah dlaczego dał na biedne dzieciaki. Całkiem serio mówię!
PORAŻKA TOTALNA!
Pozdrawiam i NIE polecam na randki... Dlaczego? no chyba że chcecie się sobą zająć.
wg. mnie film też bardzo słaby i bardzo podobny do poprzednich obydwu czesci... Pierwsze pół godziny filmu to rzeczywiście charakterystyczne, dla tej sagi, urywające się sceny... Nuuudy! Liczyłem na coś leprzego.
Jedyne co mi się tak na prawdę podobało to muzyka, zresztą w każdym Ocean's(ie ?) mi się podobała.
Ja tam byłem z dziewczęciem w kinie i śmialiśmy się co chwilę. Wspaniały film, rewelacyjna, ambitna komedia. Pod wieloma względami lepszy od poprzednich części. I że nie wiadomo o co chodzi? Kiedy niby? Gdzie? Wogóle byłeś chyba na innym filmie, bo Ocean's 13 to R E W E L A C J A! 9/10
ejj no, to już chyba nie problem filmu że miałeś problemy ze zrozumieniem, naprawde wystarczyło tylko lekko ruszyć głową, film wcale nie był trudny do zrozumienia.
poaczatek był rzeczywiscie troche pogmatwany, jeszcze nie mogłam sie skupic i przez 30 min nie wieidżłam o co chodzi.ogolnie to był słaby, spodziewałm sie czegos lepszego.
Zgadzam się z autorem, jeśli "Ocean's..." to tylko 11. 12 była jeszcze gorsza od 13. I rzeczywiście po pierwszej pół godzinie filmu zastanawiałem się co oni pokażą przez pozostałe 1,5 godziny.. I niech nikt nie wciska kitu, że wszystko załapał <lol> To znaczy, że pewnie sam nie jest świadomy co mu umknęło. Zdecydowanie za dużo tego było. A później już sztampowo. Ogólnie trochę lepszy niż przeciętny, można oglądnąć za darmo ;)
No tak, to już dawno zostało powiedziane - 13 była lepsza od 12, ale gorsza od 11... Taki trochę bez sensu ten film... 5/10, w porywach do 6... ale na pewno nie więcej. Właśnie taki był - OK, ale nawet niezły. A to 6 to za Pacino chyba, ale symbolicznie, bo mistrzostwa ze strony Ala nie było niestety.
Film nie jest trudny do załapania i mówię bez ściemniania- ZAŁAPAŁEM WSZYSTKO, naprawdę nie był przekombinowany jak "12", ani nawet zabarwiony niepotrzebnym zupełnie kolejnym wątkiem odbijania kobiety głównemu złemu typowi (jak w "11") wg. mnie- zdecydowanie najlepsza część cyklu, to się rzadko zdarza. Faktem jest, że "12" dopiero po 2 obejrzeniach poskładałem i zrozumiałem całość, ale "13" idealnie wyważona. Poza tym nie oszukujmy się- z założenia miał to być film wręcz ultrakomercyjny i rozrywkowy- i jest to znowu rozrywka w najlepszym wydaniu....