Obejrzałem sobie przed chwilą film w telewizji i automatycznie nasunęło mi się wiele pytań.
Kilka może wynikać z tego, że nie oglądałem poprzedniej części, ale liczę na odpowiedzi.
-jaki był w ogóle cel tego 'napadu'? Gang Oceana wydaje na jego realizację miliony, a sami
nie chcą nic? Tych diamentów nie liczę, bo dopiero w trakcie zdecydowali się na ich
kradzież. Czy jedynym celem całego przedsięwzięcia byłą zemsta na Banku za Reubena?
-kim był ten koleś, którego zatruli tym gazem, a później jedzeniem? Nie mam zielonego
pojęcia jakie miał on znaczenie dla fabuły filmu.
-czemu postać grana przez Caseya Afflecka, członek gangu narzeka na sytuację
pracowników w tej fabryce? Przecież oni chyba nie chcieli tego całego protestu?
-co za proszek wspomniana wyżej postać wsypuje do jakiejś cieczy w owej fabryce?
- Proszek w fabryce to polimer - kostki + zapalniczka = wygrana.
- Gość zatruty, z wysypką - cenzor...ocenia hotele, miał wystawić 5 brylantów Bankowi.
- Tak, jedynym celem była zemsta.
- Brylanty kazał ukraść im Benedict - pożyczyli od niego 36 mln na nowe wiertło.
- Protest wyszedł chyba mimo chodem, ale dzięki temu brat Meksykanina udostępnił im wejście do szafek z zasilaniem automatów.
W sumie nie ma powiązań z poprzednimi napadami, coś słabo oglądałeś, że nie wiedziałeś o co chodzi.
Kto kazał ukraść brylanty i w jakim celu rozumiem. Musiało mi tylko umknąć, że ten koleś był cenzorem, a to, że jedynym celem była zemsta jedynie podkreśla przejaskrawienie filmu.
Wygrali przecież w tyum kasynie kupę pieniędzy, więc nie można powiedzieć, że nic nie chcieli. Do działania skłoniła ich jednak chęć zemsty.
Cała sprawa opierała się na honorze. Rouben i Bank byli wspólnikami i jeden drugiego paskudnie wystawił, czego się partnerom nie robi. Dali mu szansę, z której nie skorzystał to dostał nauczkę. Dodatkowym smaczkiem jest to, że cały czas wspominają o Sinatrze, który był główną postacią w pierwszym Ocean's Eleven z 1960 roku. To jakby podkreśla, że uściśnięcie mu ręki było kiedyś synonimem klasy i etosu złodzieja, czemu Bank się sprzeniewierzył. Ot numer dla sportu i odrobiny pieniędzy na otarcie łez.