Wczoraj (04.04.02r.) zrobiłem sobie przed premierowy seans oceans eleven, w domu:) Ten film ma coś w sobie. Plejada gwiazd, i ich znakomita gra to moim skromnym zdaniem najwiekszy walor tego filmu. Brad Pitt zagrał za***iście:) Taki Fajny cwaniaczek. Reszta zagrała też nie gorzej, np Matt Damon, Andy Garcia - nasz czarny charakter, bądź "Prince Of Charming", czyli George Clooney:). Fajny przygodowy film z momentami wywołującymi uśmiech na twarzy:). Osobiście polecam.
PS: Tak w ogóle to lubię grę Brada Pitta:)