PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=105744}

Ocean's Twelve: Dogrywka

Ocean's Twelve
2004
7,1 145 tys. ocen
7,1 10 1 144739
6,1 48 krytyków
Ocean's Twelve: Dogrywka
powrót do forum filmu Ocean's Twelve: Dogrywka

Ja nie odpowiem za was na to pytanie - każdy z nas inaczej widzi świat, ma inne podejście do tematu. Dlatego: oto fakty, a wnioski każdy musi wyciągnąć sobie sam. :)

Film prezentuje alternatywny sposób przedstawiania historii, podobny do tego z jedynki - każdą ważniejszą akcję oglądamy kilka razy. Obserwujemy zdarzenia widziane przez różne osoby, "ich historie" są tak ułożone że dopiero po obejrzeniu ostatniej, dowiadujemy się jak naprawdę kradzież została popełniona. Ten motyw, użyty w kulminacyjnej scenie Ocean’s 11, w drugiej - gra pierwsze skrzypce. Całkiem fajny pomysł, gdy jesteśmy skupieni na filmie, ale kompletnie się nie sprawdza gdy naszą uwagę rozprasza np. kolega czy koleżanka :). Wynika to z faktu "skakania" akcji z jednego wydarzenia na drugie. Wyżej wymienione "Punkty Widzenia" bohaterów, nie są ułożone jeden po drugim, tylko rozmieszczone w różnych miejscach filmu. Dlatego ważne, by cały czas wiedzieć w jakim momencie historii jesteśmy, w innym wypadku – łatwo o zgubienie wątku filmu, a od tego bardzo krótka droga do zanudzenia się na śmierć (skoro nie wiemy o co chodzi, to wszystko wydaje nam się pogmatwane i bez sensu). Plusem jest to, że uważny widz na pewno nie będzie narzekał na przewidywalność akcji (przewidzenie zakończenia tak, ale akcji – wierzcie mi, tego nie da się przewidzieć). Są momenty że widzowi zaczyna się wydawać że wreszcie wie, jak potoczą się losy drużyny, gdy nagle akcja "wraca" kilka dni w tył i burzy wszystkie "dowody" na których oparliśmy swoją teorię, pokazując nam sytuację o zupełnie innym zakończeniu niż byśmy tego oczekiwali.

Obsada – czyli jedyna maszyna napędzająca cały film, jak twierdzą sceptycy, spisała się całkiem nieźle. Trzeba przyznać że jest w tym trochę prawdy, w końcu na filmy ze świetną obsadą patrzymy nieco łagodniejszym wzrokiem. Jednak gwiazdy nie zakończyły pracy w tym filmie na pozostawieniu swoich nazwisk nad tytułem – pokazały że zasługują na szacunek jakim ich darzymy. Jedynie do Julii Roberts, można mieć trochę żalu, Tez w jej wykonaniu była trochę sztuczna. Na pocieszenie fanów Julii, zdradzę że Tez, to nie jedyna jej rola w tym filmie... Reszta aktorów spisała się naprawdę świetnie, ich wypowiedzi były śmieszne, nie brakowało wśród nich celnych ripost. Trzeba dodać że gagów było w sam raz – film nie był drętwy, nie zrobił się również z tego „rabunek w wykonaniu Jasia Fasoli”.

Zwolennicy efektów specjalnych będą zawiedzeni, bo wszystkie można policzyć na palcach u jednej ręki ponadto mówiąc o efektach, nie można myśleć o dynamicznych pościgach, efektownych karambolach, wybuchach, scenach walki zapierających dech w piersi czy strzelaninach bo tych w Ocean’s 12 po prostu nie ma. Pod tym względem pierwsza część wypada lepiej. Według mnie to nie do końca minus tego filmu – w dobie dzisiejszego kina akcji, które w 50% generowane jest przez komputer, taka odmiana też jest potrzebna. Szkoda tylko że nie przyłożono się do wykonania laserów (pomińmy fakt że technicznie to one w ogóle nie powinny działać) oraz sposobu w jaki zostały ominięte. Ale to są detale, więc nie wpływają znacząco na odbiór filmu, szkoda jednak że nie zostały poprawione.

Muzyka nie była na pewno na szczycie najważniejszych celów tego filmu, więc jej rola w filmie jest raczej symboliczna. Zauważamy ją dopiero w trakcie napisów końcowych – wtedy dopiero muzyka wychodzi na pierwszy plan, i... ...okazuje się całkiem niezła. Przytłumione dźwięki całkiem nieźle pasują do klimatu filmu.

Technik

Dzieki Ci człowieku. Przekonałeś mnie. Ide zobaczyc...

Qba

Bardzo mi miło, że choć jedna zbłąkana dusza znalazła swoje miejsce :)

Technik

nie zgadzam się z tym chupem bo to H U J do KWADRATU !!!!!!!!!!!!!!

bober_6

Bardzo Ci dziękuję, za konstruktywną krytykę. Parafrazując myśl japońskich mistrzów: "Każda krytyka - nawozem sukcesu", i ta pozwoli mi być lepszym w przyszłości.

Technik

Olewam takie Hollywódzkie kontynuacje...więcej kasy, większy budżet...wszystko na to samo kopyto :-) MGS rulzzzzzzzz!!!

ocenił(a) film na 7
Technik

Nie zgadzam sie z ostatnim akapitem. Uwazam, ze glownym bohaterem filmu jest jego klimat, majacy za zadanie zakamuflowac dosc naiwna fabule. A glownym elementem tegoz klimatu byla wlasnie MUZYKA, ktora jest po prostu swietna (duzo lepsza niz przy O's 11). Sciezka dzwiekowa wpada w ucho duzo wczesniej niz przy napisach koncowych (wspolczuje przedmowcy); ja natychmiast wpisalam ja na moja prywatna liste ulubionych (tj slucham jej ostatnio dosc czesto ;))