Obejrzałem go przed chwilą w religia.tv i muszę się przyznać, że film mną wstrząsnął. Może nie
sam film, bo można się do niego oczywiście przyczepić, ale historia człowieka, któremu
współczuję i którego staram się zrozumieć. Film bardzo dobrze oddał grozę śmierci i wszystkiego,
co się z nią wiąże. Ktoś komu się wydaje, że śmierć przyjdzie lekko łatwo i przyjemnie po seansie
na pewno zmieni zdanie. To nie jest film dla każdego. Rozumiem, że niektórzy mogli przełączyć na
inny kanał. Może żeby pooglądać kolejny banalny serial o tak zwanym życiu. To jest film dla tych,
którzy myślą o śmierci, kontemplują ją i zastanawiają się nad jej nieuchronnością szczególnie w
odniesieniu do tak kurczowego trzymania się życia, jaką obserwuje się w dzisiejszym szybkim i
często niestety bezmyślnym świecie.