Jak dla mnie to wspaniały film i na pewno będę wracać do niego niejednokrotnie. Przemyślenia, do jakich zmusza widza, spojrzenie na temat moralności i tych masek, które tak wiele osób nosi, udając, że wszystko jest ok, w momencie, kiedy tak nie jest. Dlatego Leland miał opory, żeby powiedzieć swojej dziewczynie, że 'wszystko będzie dobrze'. Nie pasował do schematów, i pomimo swojego czynu wzbudza w widzu swoistą empatię. To skłania do myślenia, kiedy w pewnym momencie zastanawiasz się dlaczego jest Ci szkoda mordercy? (w pewnym sensie, nie chcę tu broń boże go wybielać) Reasumując - film genialny, daję 10/10.
Miałam takie same odczucia. Było mi żal przestępcy. Myślałam, że coś ze mną jest nie tak, bo w sumie popełnił błąd zabijając go, ale nie mogłam go obiektywnie ocenić. Film piękny, skłania do refleksji na temat życia. Podobała mi się także odpowiedź na pytanie dlaczego zabił tego chłopczyka: "bo był smutny." Film rewelacyjny.