Film tematyką trochę mi przypominał "American Beauty". Ponadprzeciętnie wrażliwy nastolatek z problemami, który na swój swoisty sposób postrzega siebie i otaczającą go rzeczywistość. W tej roli mało jeszcze znany, młody Ryan Gosling sprawdził się nadzwyczaj dobrze. Poza tym film zapada głęboko w pamięć, może dlatego, że nie odpowiada na pytanie "dlaczego", tylko zmusza widza do refleksji i zastanowienia nad światem. Dziwny, smutny, trudny ... Osobiście bardzo polecam.