Po za tym mało tu horroru. To bardziej dramat w alpach gdzie yeti wcale nie jest "obrzydliwe", a wręcz przeciwnie. W tym filmie to ludzie byli źli, nie ludzie śniegu. Aktorstwo u większości osób było dobre choć zdarzały się wyjątki np. postać Kusanga to była porażka. Historia w filmie jest średnia, a sam wygląd yeti (które było pokazane tylko raz i tylko pół twarzy) nie zachwyca. W sumie całkiem spoko się oglądało i można ten film obejrzeć, ale nie trzeba. 5/10 to sprawiedliwa ocena.