Nieuzasadniony niczym hejt na Zendaya przypomina mi czasy kiedy internet spiskował przeciwko Anne Hathaway spychając ją z sławy na ranking najbardziej znienawidzonych aktorek . Najgorsze jest to, że nie było żadnego powodu do tego. "Dlaczego wszyscy nienawidzą Anne Hathaway?” Tak narodził się w sieci ruch przez który W 2015 roku w rankingu uznano ją za najbardziej znienawidzoną kobietę w Hollywood, a producenci zaczęli ją odrzucać w obawie, że ta nienawiść będzie miała wpływ na sprzedaż biletów. Kiedy hejt był tak duży i jej kariera bliska była końca odrodziła się z popiołów w Interstellar. Hathaway nazwała Chrisa Nolana „aniołem”, który uratował jej karierę. No i proszę, kiedy internet znalazł sobie nowego wroga , w nowym filmie Nolana w centrum uwagi stanie nie kto inny jak Zendaya.
Historia przedstawiona w Odysei nie działa się w Afryce więc może poprostu nich zmienia nazwę filmu i będzie ok
A czemu nie? Trasa Odysa wg badaczy oraz Google’a wiodła przez cały basen Morza Śródziemnego, czyli mógł zahaczyć o Kartaginę, Maltę, inne wyspy zamieszkane przez osoby o ciemnym kolorze skóry. Czy zostało potwierdzone, którą postać zagra Zendaya? Jeśli Helenę, to średnio, ale inne postacie kobiece nie muszą być północnoeuropejsko białe. Juz bardziej kuriozalnie wypada Matt Damon, bladowampirzy Patison, który dostałby opatrzenia 3 stopnia po jednym dniu w tym
Kartagina była kolonią fenicką, pod takim samym panowaniem była Malta. I nie, Fenicjanie zupełnie nie byli czarni.
Za granicą Polski tego hejtu praktycznie nie ma, Zendaya jest przez większość uwielbiana, poza nieliczną grupą skrajnej prawicy+ rasistów, których niestety na tym portalu nie brakuje...
filmweb to takie zbiorowisko katofaszystów, bo administracja jakoś niespecjalnie ich banuje za rasizm i homofobię
No niestety, mizoginia też jest tu na porządku dziennym. Patrząc na komentarze pod newsami czuję się jakbym była na 4chanie, czy innym Truth social.
Banują, banują. Ile to razy usunęli mi komentarz, który nie był obraźliwy, lecz rzetelnie przygotowany do merytorycznej dyskusji. Polska to tolerancyjny kraj, a jak ktoś czegoś nie lubi, to nie znaczy, że jest od razu rasistą czy homofobem. Są ludzie co wszystko chcieli by banować, jeżeli tylko jest coś odmienne od ich zdania. Ale są też tacy co potrafią zaakceptować sposób myślenia innych. Na tym polega wolność słowa i w ogóle wolność, ale wypaczonym lewackim poglądom się tego nie wytłumaczy... Powiem, że murzyn nie pasuje do filmu, to jestem rasistą, powiem, że gejów nie było w tej historii, to jestem homofonem, a o żydach to lepiej w ogóle nie wspominać, bo za samo wypowiedzenie tego słowa niedługo pójdzie się siedzieć. Jak ci się nie podoba opinia innych ludzi o innych to nie czytaj i wyjdź, bo jak wszystkich zbanujesz to zostanie 5% społeczności i o czym będziecie pisać? Jaka to tęcza jest kolorowa?
Droga Voltix, czy jest hejt czy go nie ma nie ma to znacznego znaczenia, czy jest ona kolorowa ma kręcone włosy mam to w głębokim poważaniu. Żendaja jest po prostu słabą aktorką wypromowaną z niewiadomo czego. I to nie jest hejt, bo już z tym walczyć się nie da i dobrze, że pojawiły się w końcu i doszły do głosu takie osoby jak Mel Gibson przez Trumpa w Hollywood i może zmieni się na lepsze i nie będzie takich wysrywów więcej jak Netflixowy wiedźmin. Po prostu jest średnia nawet nie dobra. A co do mówienia o jakiś tam Twoich pseudo rasistowskich zachowaniach skrajnej prawicy i dla przykładu jak mamy film pod tytułem Spider Man to jedyne co się zgadza to wzrost aktorki do odgrywanej roli ponieważ nie jest blada jak ściana oraz nie jest ruda...
Czemu w świecie mamy robić taki miks wszystkiego, chyba jak jesz a nie pewnie nie jadasz mięs... No dobra jak jesz sobie swoje awokado z jajkiem na grzanym toście z jakiegoś zdrowego ziarna i jesz swoje korzonki to jesz i delektujesz się każdym smakiem z osobna czy wrzucasz wszystko do blendera i jesz papkę?
No właśnie i takiej papki jestem przeciwnikiem, a nie hejterem bo hate w tłumaczeniu na język polski oznacza nienawidzić co oznacza dużą niechęć do danej osoby, ale też życzenie niepowodzenia itp., a ja mam kompletnie w głębokim poszanowaniu co z nią będzie chcę tylko namiastkę prawdziwości a nie wciskanego kłócą do głowy.
A co do dobrze osadzonych aktorów i spełniających rolę to w Batmanie z Pattisonem to Kravitz i Wright, w Marvelu w Thorze Heimdall czy w Nietyklanych w którym to Driss jest czarnoskóry a tak naprawdę to bardzo białej karnacji Arab.
I przykładów mógłbym wymieniać więc jak coś się komuś nie podoba to nie pisz, że hejt w twoim mniemaniu czy jak skrajna prawica bo masz tyle obecności tutaj, pewnie widziałaś tyle filmów i pół świata zwiedziłaś a gadasz jak potłuczona. Good luck. :)
Michelle Jones i Mary Jane to dwie zupełnie różne postaci. Patrz multiwersum. :) Wiadomo z czego wypromowana, Zendaya zaczynała od Disneya. I musiałeś nie oglądać jej występów, bo trudno uwierzyć, żeby ją nazwać po rolach w "Challengers", czy "Euforii" słabą aktorką...
Ok, tak masz rację MJ i MJ to inne postacie tylko, że to o czym pisałem to komiksy na, których pierwsza wymieniona MJ jest wzorowana na drugiej MJ to raz, a dwa jak się ją ogląda to jakbym czuł Hermionę z pierwszej części HP. Postać powielona i nieoryginalna w skrócie nudna. Tak wiem, że zaczynała od Disneya lecz co to ma za znaczenie. :D Przykro mi stwierdzić i ocenić jak dobrze zagrała w tych rolach skoro jeden zwiastun w kinie wyglądał po prostu obrzydliwie i polega to na zwyrodniałej relacji a drugi serial opiera się na dewiacji. XD Nie interesują nie tego typu rzeczy więc możemy porozmawiać o czymś normalnym. Zapomniałbym, bo my biali ludzie jesteśmy najgorsi na świecie i z tego faktu czarni zrobili sobie swój festiwal filmów i się mają dobrze, a oskarki muszą być "równe". :D I pomijam to, że odwołałaś się tylko do tego na co łatwo było Ci odpowiedzieć zgodnie z mocno lewo-skrętnym myśleniem bo przecież jak coś jest prawdziwe to już jest krytyczne i złe. ^^
Nie powiedziałbym że za granicą jej nie ma. Na takim Twitterze co chwilę znajdzie się ktoś kto na nią hejtuje bez żadnego powodu. Ale tam to nienawidzą co drugiej aktorki. W swoją drogą nie wiedziałem że Anne miała też taki hejt
Z tym akurat się nie zgodzę, w Stanach też mocną bekę cisną z niej. W zasadzie nie pójdziesz do kina żeby jej tam jakoś nie było. Nie jest to kwestia rasizmu. Bardziej zmęczenia materiału.
Oczywiście, bo skoro nie lubię wciskania na siłę, do każdej wielkiej produkcji jednej aktorki, która ma cały czas ten sam wyraz twarzy (wypisz wymaluj jak Kristen Stewart, która jest, o matko... BIAŁA) i która, moim zdaniem, nie ma dobrej chemii na ekranie wieloma innymi aktorami, to na pewno wynika to z tego, że nienawidzę czarnych. I kto tu jest rasistą? To wy, TOLERANCYJNI LUDZIE, zakładacie zawsze, że rasa biała jest z gruntu rasistowska. Czyli przypisujecie tej rasie jakąś cechę wynikającą z uprzedzeń, ergo - sami jesteście rasistami (i to jeszcze "autorasistami", że się tak wyrażę). No ale wiadomo - rasę białą można obrażać, można z niej kpić itd. i to jest bardzo modne i na czasie. Oczywiście tak - rozumiem decyzje producentów, którzy chcą mieć na ekranie "gwiazdy", bo to im przynosi zyski, ale jak najbardziej mam prawo krytykować fakt obsadzania różnych ról aktorką, którą uznaję za słabą i do tego promowaną na siłę. A to, że 'na Zachodzie" ją uwielbiają nie jest dla mnie żadnym argumentem.
Powtórzę, to co napisałam wcześniej, choć trochę się od tego czasu zmieniło: Przecież od pierwszej Diuny 3 lata temu Zendaya zagrała tylko w trzech filmach. xDDD Ludzie, gdzie tu jest jakiekolwiek wciskanie? Sydney Sweeney w 2 lata zagrała w SZEŚCIU filmach, a z jakiegoś tajemniczego powodu bólu dupy o wciskanie gdzie się da nie widzę.
Mi się za to wydaje że nieważne jest to kto gra kogo, po prostu "Odyseję" trudno jest zmieścić w pojedynczym filmie (nawet trzygodzinnym) i jednocześnie oddać jej historię ze wszystkimi jej niuansowymi motywami. Serial z lat 90-tych był bardzo dobry jak na ówczesne warunki; nowa wersja też mogłaby być potencjalnie świetnym miniserialem w 4-6 odcinkach. Niemniej po "Oppenheimerze", który IMHO był chaotyczny i lepiej sprawdziłby się jako miniserial, straciłem wszelkie sentymenty do Nolana. Ten gość cały czas kręci to samo tylko w innych barwach.
Jeszcze tylko ekipa "EPIC: The Musical" dała radę zrobić wybitną i jednocześnie krótką adaptację eposu o powrocie do Itaki, ale posługują się oni bardzo specyficznym medium. Nie sądzę żeby film Nolana z powtarzaną co premierę i wałkowaną do granic możliwości pogmatwaną chronologią oddał sprawiedliwość temu mitowi, więc nie wydam pieniędzy w kinie. Natomiast chętnie obejrzę go w streamingu żeby przekonać się czy w ogóle będzie miał jakąś wartość i móc dyskutować z fanami tego reżysera jednego filmu na równej stopie.
Ann to chociaż miała jakieś role gdzie grała a nie ruszała ustami na sztywno w każdym filmie jak zendaya
Ja nie wiedziałem nawet, że był jakiś hejt na Anne H. Jakoś tak po prostu mam z nią problem w filmach, z Zendayą też i o dziwo chyba, tylko z tymi dwoma paniami. :)