PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32143}

Ofiarowanie

Offret Sacrificatio
1986
7,8 7,0 tys. ocen
7,8 10 1 6955
7,2 16 krytyków
Ofiarowanie
powrót do forum filmu Ofiarowanie

Cpy Tarko to chrześcijanin czy raczej agnostyk? Agnostyk to osoba wierząca indywidualnie, to znaczy nie uznająca wytycznych i wskazówek zorganizowanego Kościoła jako instytucji. Agnostyk nie chce kościelnych interpretacji Biblii, ponieważ ma swoje własne, a i w nieomylność Biblii może powątpiewać. Ale w istnienie samego Boga nie wątpi.
Tarkowski to pewnego rodzaju agnostyk: wbrew pozorom Bóg nie musiał być dla niego chrześcijanski, czy tym bardziej prawosławny. Jego zachwyt nad ikonami to wyraz zachwytu nad duchowością dawnych chrzescijan, ale o samą duchowośc tu chodzi, nie o chrześcijaństwo. Przecież jednym ze słów użytych na te obrazki na pocz. filmu jest "naiwne". Dlaczego Tarkowski wplata wątek pogaństwa jako istotny element duchowej podróży głównego bohatera? Jest to u niego motyw spotkany w innych filmach, np. w Andrieju Rublowie - współigranie elementów pogańskich z chrześcijańskimi. Tarkowski chce pokazać, że dla bohatera istotna była wiara w Coś duchowego, w Stwórcę, ale niepojęte już, jaki ten Stwórca jest. Przecież fakt, że żonaty bohater musi sie przespać z obcą kobieta jest chyba sprzeczny z zasadami chrześcijanskimi? Jego lewitacja może być obrazem stanu jego umysłu, a nigdy nie dowiadujemy sie, czy to pakt z Bogiem uratował jego rodzinę (i tysiące innych ludzi) przed zagladą atomową. Chyba Tarkovski zdawał sobie sprawę, że branie tego dosłownie oznaczałoby śmiesznośc?? Ten film to prezentacja duchowej podróży do ekstremum pewnego aktora na szwedzkiej prowincji, a nie pokazanie jak on zbawia świat. OK widzimy jak śpi z "dobrą czarownicą", lewituje, pali dom, lata po polu jak wariat i zabierają go do wariatkowa. Jest ofiara, duża ofiara. Ale odpowiedzi, czy przetrwanie świata jest tego efektem, nie ma. Gdyby Tarkowski faktycznie sugerował, że te rzeczy sa powiązane, bylaby to duchowość na poziomie... wiejskiego odpustu. A Tarkowski to intelektualista przecież. Wydaje mi sie, że jego religijność jest bliższa poglądom A. Einsteina: "I believe in God who reveals Himself in the lawful harmony of the world, not in a God Who concerns Himself with the fate and the doings of mankind. My position is that of an agnostic. I am convinced that a consciousness of the primary importance of moral principles for the betterment of life does not need the idea of a law-giver, especially a law-giver who works on the basis of reward and punishment." Czyli wiara w Stwórcę zasad ogólnych Wszechświata i praw fizyki, a nie w Boga osobistego, który zajmuje się losem jednostek i karze lub nagradza występki dobre lub złe.

ocenił(a) film na 10
krzysiektom

Tarkowski na swój własny sposób był właśnie takim agnostykiem.
Prowadził i pielęgnował swoje życie duchowe w ten sposób, aby doświadczyć sacrum, osiągnąć świętość, tę biblijną, chrześcijańską. Jednak starał się nie ograniczać. W swój własny sposób rozumiał naukę Kościoła.

"Ofiarowanie" mogłoby być kazaniem klechy wygłoszonym z ambony kościelnej. Ale nim nie jest. Stara się trafić do wszystkich, również tych niewierzących. Wynosi niejako religię z kościoła i wprowadza na grunt psychiki.

KYRTAPS

Czyli wiara w Stwórcę zasad ogólnych Wszechświata i praw fizyki, a nie w Boga osobistego, który zajmuje się losem jednostek i karze lub nagradza występki dobre lub złe.


-Czyli łatka chrześcijanina odpada. Bardziej taki New Age

ocenił(a) film na 10
krzysiektom

Mnie tam się wydawało zawsze, że agnostyk to ktoś, kto zaprzecza gnozie, czyli poznaniu. Nie wypowiada się na temat istnienia lub nieistnienia Boga, bo uważa, że ta kwestia wymyka się ludzkiemu umysłowi. Tym właśnie różni się od ateisty.

ocenił(a) film na 9
krzysiektom

jak już coś to AGNOZA :] zanim zaczniesz się "mądrze mądralić" to zjarzyj do wikipedii
"Gnoza oznacza wiedzę, która ma człowiekowi przynieść wyzwolenie i zbawienie. Wiedza ta jest pochodzenia boskiego. Nie może ona być przekazana człowiekowi przez nauczycieli lub teksty, a jedynie poprzez bezpośredni kontakt z boskością. W gnozie zawarta jest pewna wizja rzeczywistości, w tym Boga, powstania niebios i świata, człowieka i zbawienia. Nie da się ona do końca sprowadzić do synkretycznej mieszanki, choć oczywiście wiele zawartych w niej elementów ma swoje odniesienie do innych religii, a także do filozofii greckiej."

Myśle że nie był agnostykiem, a raczej odwrotnie, choć dla mnie film nie ma jednoznacznego wytłumaczenia, dlatego można go traktować jako dzieło sprzeciwiające się duchowym i mistycznym zachowaniom, które mogą doprowadzić to szaleństwa... jak i zupełnie odwrotnie.

zbyncom

Poczytaj Gilsona i przestań cytować wikipedię

ocenił(a) film na 9
farba_plakatowa

Co nie zmienia faktu, że Gnoza i Agnostycyzm to nie to samo ;) I bynajmniej Tarkovsky nie był Gnostykiem.

zbyncom

Hihi, zajrzyj lepiej do encyklopedii lub słownika wyrazów obcych.

ocenił(a) film na 9
MissLovett

No proszę Was Gnoza to kościół starochrześcijański, a Agnostycyzm to pewna teoria lub pogląd stworzony właśnie miedzy innymi w polaryzacji do gnozy i gnostycyzmu... najbardziej podoba mi się jednak stosowanie agnostycyzmu jako religii przez coponiektórych jako religję czy filozofię, którymi agnostycyzm nie jest, ale to jest już inna para kaloszy i nie chce mi się już kłocić i oświecać ludzi. Ważne że oglądamy wszyscy Tarkowskiego jeszcze w tych czasach :] a to nazwałbym... Tarkoteizmem !

zbyncom

gnoza nigdy nie była kościołem, lecz ruchami coś w rodzaju sekty, negujący podstawy wiary chrześcijańskiej.

ocenił(a) film na 9
Wielki_ted

poprawiam się chciałem napisać ruch religijny, ale ogólnie sens jest taki, że Tarkowski nie ma nic wspólego z gnozą na Boga :P może poniekąd jest agnostykiem, ale też w zupełnie innym znaczeniu jak to się ludziom wydaje, bo nawet nie znają tego pojęcia... ;/

zbyncom

Moja opinia jest taka, że był niewątpliwie poszukującym, a ktoś taki już w zasadzie jest osobą wierzącą, ponieważ nie traktował człowieka jako absolutnego Pana świata, jak to robią ateiści, zresztą jak się ogląda wywiady z nim, to bardziej wypada na chrześcijańskiego filozofa niż artystę.

ocenił(a) film na 9
Wielki_ted

też tak uważam, przedarłem się przez jego książkę, dla mnie dość niełatwą, (ale to kwestia podejścia), po której uważam, że był na pewno osobą duchową i natchnioną. Nie sądze jednak, że był agnostykiem w tego słowa rozumieniu jakie się niestety przetarło w 21w. jako wygodna opinia, na to żeby być neutralnym i niezaangażowanym. On był bardzo zaangażowany w uświadamianie ludziom absolutu, którego sam nie mógł pojąć... no i najważniejsze na pewno nie był żadnym gnostykiem ! moze masonem jeszcze ? :)

zbyncom

Dotknąłeś sedna. Był świadomy, ale nie pojmował, jak filozof, który całe życie szuka, zadaje pytania. Przecież to oczywiste, że jego filmy to szukanie sensu :) Także masz rację że był niezykle uduchowiony. To samo jest w przypadku Kieślowskiego, obaj epatują coś jakby egzystencjalizmem. Kłócą się z Bogiem, rozważają itp. ale nie mamy mowy o negacji.

użytkownik usunięty
krzysiektom

Tarkowski był gnostykiem. Był antropozofem. W tym filmie daje wyraz swemu duchowi. Trzeba poznać antropozofię Steinera, by zbliżyć się do tego dzieła, inaczej można tylko gdybać.

krzysiektom

Człowieku, dokształć się. Agnostyk wychodzi z założenia, że nie ma dostatecznie dużo argumentów przemawiający za istnieniem, bądź nieistnieniem jakiegokolwiek boga, tak więc pytanie o boga jest dla niego niepotrzebnie i nie obchodzi go idea boga.
To o czym Ty piszesz to teizm, czyli wiara w jakiegoś boga/bogów, lecz nie identyfikowanie się z jakąkolwiek grupą wyznaniową.

Na prawdę, zapewniam Cię osobiście - książki nie gryzą.

ocenił(a) film na 10
Oriflamme

po co te złośliwości...

re_

Bo są tylko dwie rzeczy, które potrafią mnie wyprowadzić z równowagi - głupota i ignorancja.