PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108144}

Ogród rozkoszy ziemskich

The Garden of Earthly Delights
2004
7,4 2,5 tys. ocen
7,4 10 1 2524
7,5 4 krytyków
Ogród rozkoszy ziemskich
powrót do forum filmu Ogród rozkoszy ziemskich

hmm...

ocenił(a) film na 5

Nie znam książki. Byćmoże jest lepsza, ale film wydał mi się neico banalny. Właściwie fabuła prościutka., finał przewidywalny. Interesujące bywają nawiązania do obrazu Boscha - i to ejst to co mnei przyciągnęło do tego filmu. Majewski na pewno jest poszukującym reżyserem i chwała mu za to. O wiele lepszy był jednak 'Wojaczek'. Miał coś w sobie, tutaj wieje pustką... a miało byś tak pięknie:) Czasem padją egzystencjalne pytania, tylko gubią się gdzieś między tymi 'karkołomnymi' kadrami. Mjaewski zdecydował się 'oddać' kamerę bohaterom i to oni anwzajem kręca swoje 'wakacje'. Niestety po pewnym czasie taka forma męczy. Jakiś zamysł/eksperyment był, ale nie do końca udany,

użytkownik usunięty
5IN

Pare słów o guście nieznajomego. Oddanie kamery w ręce bohaterów, było trafnym posunięciem. To taka jeszcze bardziej urzeczywistniona Dogma. Tutaj nie ma trzeciej osoby, która jest odpowiedzialna za 'trzesienie' i 'chropowatość', przez co ja jako widz bardziej mogłem się zżyć z bohaterami, chociaż nie do końca, gdyż zapewne nie taki był zamysł reżysera. Oglądamy zwykłych ludzi, którzy w otaczającej ich pustce (to inny rodzaj pustki niż Twoja ;) szukają swojego raju na ziemi - bez zagłębiania się w psychoanalize i wynikające z tego ewentualne moralizatorstwo. Dla mnie banalne wydawały się właśnie wypowiadane dosłownie 'egzystencjalne pytania'. Jednak reżyser/bohaterowie pozostawiał/pozostawiali je bez odpowiedzi, jako jedne z wielu niewiadomych, gdyż takie (przynajmniej narazie) nie posiadają rozwiązania. W sumie forma oraz pomysł na 'reżyserskie poszukiwanie' czyli próba umetafizycznienia rzeczywistości za pomocą zimnego, cyfrowego oka kamery bardzo przypadła mi do gustu. Ma się wrażenia jakby bohaterowie przy jej pomocy chcieli się wedrzeć w myśli osoby po drugiej stronie obiektywu, a jednak jest to niemożliwe. Zupełnie jak w życiu. Sam zastanawiałem się nieraz co myśli, odczuwa osoba, na którą w danej chwili patrzę - niestety zawsze pozostają tylko domysły. Podsumowując, film poprzez zdjęcia, oszczędną muzykę Józefa Skrzeka, podejście do tematu twórczości Boscha wytwarza specyficzny KLIMAT, który jeżeli nie w głowie to w duszy pozostaje napewno.

ocenił(a) film na 9

Dla mnie to historia o poszukiwaniu raju na ziemi, tytuł mówi sam za siebie.
To także opowieść o niezwykłej próbie przezwyciężenia śmierci, która gdzieś ciąży, infekuje atmosferę, jest delikatnie wyczuwalna w powietrzu, którym oddychają bohaterzy. Ukazuje chęć przekroczenia granicy. Jakby kochankowie pytali się: "dalczego raj jest poza...? może jest tu?". To najwyzsza próba afirmacji życia- egzystencji koniecznej, zdeterminowanej nieuchronnym końcem. Kochankowie chcą ustanowić "Ogród rozkoszy ziemskich" w ich codzienności. To opis poszukiwania metafizyki w materii, ducha w zmysłach.... Jest tu pragnienie odnalezienia homeostazy, równowagi absolutnej wypływającej z pogodzenia antynomicznych pierwiastków jakimi są cielesność i duchowość, pożądanie i miłowanie (antynomia ustanowiona przez kulturę/?/). Tę równowagę symbolizuje Boschowskie jajo--- tylko nielicznym udaje się je utrzymać na głowie, bądź plecach.
Bohaterka, postawiona w obliczu śmierci, jakby bała się, że dalej czeka ją pustka (dramatyczne pytanie, co po niej zostanie; czym jest jako zbiór pierwiastków i związków chemicznych?), sublimuje całą swoją energię w dążeniu do stworzenia raju na ziemi. Chce go poznać. Śmierć może oznaczać tylko koniec, a zatem nie można, zwłaszcza gdy ma się ku temu najwyższy powód - miłość, czekać z pragnieniem całkowitego spełnienia szczęścia. Rolą jej ukochanego jest oddanie i zrośnięcie się w pragnieniu stworzenia tytułowego Ogrodu.

ocenił(a) film na 10
5IN

ja mam i ksiazke i film i ciezko mi powiedziec co jest piekniejsze. byc moze ocene utrudnia mi kolejnosc w jakich je poznalam: ksiazke kupilam nastepnego dnia po wizycie w kinie, wiec nie mialam szans na kierowanie sie wlasna wyobraznia bo w kazdym zdaniu widzialm aktorow, ktorzy grali w filmie... fabula rzeczywiscie jest prosta i moze nawet zgodze sie z toba, ze troszke banalna, a mimo to jest to jeden ze szczytu listy moich ulubionych filmow. jest po prostu piekny, czaruje, momentami wzbudza zazdrosc. ja wyszlam z kina i stwierdzilam, ze chce zyc tak jak oni. mysle, ze film jest dla tych, ktorzy chca tak zyc, ktorzy tworza, utorzsamaiaja sie z bohaterami. ja czulam, ze to o mnie, ze jestem taka jak ona i ze tez chcialabym ozywic kiedys postacie z moich ulubionych obrazow, sprobowac zyc tak jak jakies ludzie zakleci pedzlem wiele lat temu... mmm rozmarzylam sie. to piekny film. ksiazka jest rowniez cudowna. polecam.

ocenił(a) film na 10
kurak_2

i jeszcze chcialam dodac, ze scena, w ktorej on gromadzi dla niej w pokoju zbior przedmiotow obrazujacych sklad chemiczny ciala ludzkiego wbila mnie w ziemie. prosciutka a rownoczesnie genialna :D

ocenił(a) film na 9
kurak_2

Książkę przeczytałam jakoś zeszłej jesieni. Jest niemal identyczna jak film:)
Oba nośniki tej niesamowitej historii dobrze spełniają swoją rolę, przekazują opowieść o dwojgu poszukujących "Ogrodu Rozkoszy Ziemskich" w podobny sposób, dlatego ocena - zwykle podejmowana przez widza i czytelnika - które medium ukazało ją lepiej, wydaje mi się w tym przypadku niepotrzebna, a nawet bezzasadna. Zwłaszcza, że i książkę i film stworzył ten sam autor. Moim zdaniem wizja jest tak spójna, że nie sposób powiedzieć, gdzie lepsza.

ocenił(a) film na 9
Nebulla

hmmm... Czy jest to film o mnie?
Pragnienie, które żywią bohaterowie, jest również we mnie.
Lęki, pasja życia, spojrzenie na cywilizację - podobne.
Jednak to postacie idealne, troche wyizolowane sytuacją - a to już co innego.
Film jest uniwersalny, ponieważ każdy pragnie urzeczywistnienia swoich marzeń. Jednak jego uniwersum kończy się tam, gdzie zaczyna się indywidualny rys bohaterów, ale to przecież truizm;)
Bardzo piękny i osobisty film. I takaż sama książka.