Ojciec chrzestny III

The Godfather: Part III
1990
7,9 186 tys. ocen
7,9 10 1 186255
6,9 44 krytyków
Ojciec chrzestny III
powrót do forum filmu Ojciec chrzestny III

:)::)::):):):):)

użytkownik usunięty

Dwie poprzednie części stały się dla mnie wyznacznikiem dobrego kina, teraz czekam na tą część a już niedługo będzie mi dane obejrzeć ją w tv4. Żałuje, że dopiero niedawno było mi dane obejrzeć to arcydzieło. Dla takich filmów powstało kino.

ocenił(a) film na 3

dla pierwszej części i (ew) drugiej tak. Trójka jest straszna; gra Pacino słaba jako Dona (w poprzedniej części była już ODROBINĘ lepsza), jest sztywny i bez charyzmy.
Dla mnie totalna porażka. Aż zachciało mi się obejrzeć po raz dziesiąty Ojca Chrzestnego (Pierwszą część), aby zmyć wspomnienia nt tej części.
- z "Ojcem Chrzestnym III" jest trochę jak z "Ostatnim Donem" (książce napisanej przez Mario Puzo; autora, na którego ksiażkach wzorowano się na poprzednich dwóch częściach) - nijak sie ma do poprzednich części.

ocenił(a) film na 9
Lagoo

Ojciec 3 jest kapitalny ale trzeba się wczuć w jego klimat , musisz zrozumieć że Michael w tej części nie jest już pełnym wigoru młodzieńcem tylko staruszkiem wiec nie dziw się że jest bez charyzmy , jest sztuwny bo taki ma być . Gra Pacino była cudowna w drugiej części , w części trzeciej ni była gorsza tylko fabuła była inna .

Trzeba się po prostu wczuć w ten film , trzeba poczuć jak bardzo cierpi Michael , jak wspomina rodzine (to akurat było pod koniec częsci drugiej) , że stracił miłość swojego życia - Kay , zostały mu już tylko dzieci i w dodatku jego curka zostaje zastrzelona , On sam zaś umiera w samotności wpominając dawne chwile (ostatnia scena nieprawdopodobna , aż się łza w oku kręci) .

Film iście genialny ale zupełnie inny od poprzednich częsci , doskonały koniec całej sagi chociaż bardzo , bardzo smutny.

ocenił(a) film na 3
dawids123

pewnie masz rację, ale po grze M.Brando w 'jedynce' dla mnie każdy następny godfather to trochę profanacja.
Michael w trzeciej części być może, tak jak powiedziałeś, jest skruszony, załamany i na progu życia, ale i tak dalej dryfuje trochę w czasie całego filmu; tu go popchną, tam go popchną. Nie jest już takim autorytetem jakim był V.Corleone, i to jest smutne, dlatego mi się to tak nudno oglądało...
:)

użytkownik usunięty

I nie zawiodłem się na tej części nawet w najmniejszym stopniu. Film cudowny jak poprzednie części. Idealne zakończenie trylogii o rodzinie Corleone.