Zagrał rewelacyjnie, dużo lepiej od Ala Pacino z jedynki!
Bo dostał go Joe Pesci za "Chłopców z Ferajny"...
Haha, dobrze powiedziane.
Zgadzam się. Andy Garcia zagrał rewelacyjnie.
Cała trylogia Ojca Chrzestnego zasługuje na multum oscarów, najlepsza trylogia w historii, kompletne arcydzieła.
A ja go nie mogłem znieść w tym filmie. Wyjątkowo irytowała mnie jego gra. Chyba nawet bardziej niż Sofii Coppoli.
Strzelam że miał jak najlepiej odtwarzać Sonny'ego z jedynki i wyszło mu to rewelacyjnie. Podobne ruchy, mimika... Genialnie.