Sequel który nie jest tak dobry jak dwie poprzednie części ale nie jest filmem złym, ciekawa fabuła, aktorzy, dobrze ukazano Michaela jako człowieka starego , zmęczonego, próbującego odpokutować za swoje czyny, choć tragedia i tak kolejny raz go dopada, w końcu umiera sam, gdzieś na pustkowiu, jest to smutny koniec wielkiego dona, całość filmu to dobre kino; "Ojciec chrzestny" to jedna z najlepszych trylogii