Najbardziej rozsądny i najbardziej podobny do ojca, wydawał się idealnym następcą. No i był
dobrym gangsterem, ale głową rodziny już nie. Jego ojciec miał to szczęście, że ożenił się z
włoszką, która nie zadawała pytań zajmowała się domem i rodziła dzieci. Michael trafił niestety
na typową wyemancypowaną amerykankę, która nie pogodziła się z faktem, że jej mąż jest
bossem podziemia :) Sytuacja byłaby zupełnie inna gdyby pierwsza żona Mike'a nie została
zabita i wróciła z nim do Stanów... No ale niestety Micheal miał Kay i chyba przez to nie potrafił
utrzymać dyscypliny w rodzinie i w końcu musiał zaakceptować fakt, że poddała się aborcji i go
opuściła... Drugi błąd popełnił już na własne życzenie... w ogóle nie rozumiem dlaczego taki
rozsądny facet zamordował swojego brata. Zdradził rodzinę? Przecież ten przygłup nawet nie
wiedział co czyni, nie nadawał się do niczego, powinien siedzieć w domu i łowić ryby. Mike
postanowił go jednak usunąć, co naprawdę nie miało żadnego sensu, a tylko przyprawiło go o
wyrzuty sumienia. Don Vito na 100% by tak nie postąpił... Co innego świadoma zdrada, co
innego zwykła głupota.
Też właśnie dziwiło mnie zlecenie zabójstwa brata. Mimo, że był nierozważny i głupio postąpił, nie powinien ta skończyć. Don Vito stawiał rodzinę na piedestale, Michael też powtarzał to, jak mantrę, a tutaj takie coś...
Dziadek oglądał pierwsze 2 części jeszcze w latach 70. Dopytałem go co sądził o zabiciu brat: odpowiedział - Dobrze zrobił, bo był szmaciarzem. Ja również tak sądzę.
'Jego ojciec miał to szczęście, że ożenił się z Włoszką, która nie zadawała pytań zajmowała się domem i rodziła dzieci.' Przypadek księżnej Diany - kobieta nie funkcjonująca dotychczas w hierarchicznej strukturze patriarchalnej wchodzi w takową... i efekt jest raczej nieciekawy. Pierwsza zasada surwiwalu - przystosuj się do zwyczajów tubylców.
Nie dziwię się reakcji Michaela na rozmowę o aborcji w II części i wynikającej stamtąd urazie. Żona pojechała mu równo po kręgosłupie jako mężczyźnie (odrzucenie JEGO dziecka), bossowi (pozbycie się SYNA), katolikowi (rozbicie rodziny) i partnerowi (kłamstwo w sprawie zasadniczej). Więcej się już nie dało złamać reguł.
Z tego, co pamiętam, to była aborcja w 14.tygodniu i nie można było jeszcze określić płci. To Michael uważał, że to będzie syn.