Pierwszy raz odladałem cała trylogię wiele lat temu. Byłem o wiele młodszy. Pamiętałem że chodziło o mafie, rywalizację głównych postaci, przemoc itd. Wątki typowo rodzinne mało mi w głowie zostały. I chyba lepiej by się stało dla mnie gdybym nie wrócił do tego filmu. Ale wróciłem i w dwa wieczory łyknałem całą trylogie. Obiecałem sobie że już nigdy go nie obejrzę. Nie chcę aby mi serce pękło. Do całej fabuły dokładając powtarzający się wątek muzyczny uważam że to arcydzieło.