W filmie można usłyszeć zabawną sentencję wypowiedzianą przez Michaela Corleone w chwili opuszczania gmachu kościoła - rezydencji papieskiej po spotkaniu z królami biznesu, z którymi chciał podpisać kontrakt: "Zupełnie jak za Borgiów".
Ogólnie film nie przypadł mi do gustu. Lecz można w nim zauważyć ciekawe sytuacje, jak choroba cukrzycowa bosa mafii, jego spowiedź, otrucie nowo wybranego papieża itp.. Ogólnie sytuacje niezbyt godne naśladowania i też nie wiadomo czy oparte na faktach. Puzo miał być może taką wizję świata rządzonego częściowo przez kościół rzymskokatolicki, mafię i grube ryby biznesu europejskiego.
Film tragiczny, dramatyczny, niedający odpowiedzi czy można odmienić się będąc mordercą. Także, mało wartościowy. Poniekąd widzimy dobre akty, którymi daży innych ludzi M. Corleone, samowyzwalanie się od złych aktów przemocy. Lecz zawsze mu ktoś musi przeszkodzić w tym co pragnie uczynić ludzkości jako zadośćuczynienie. Raz, że kuzyn swej córki dąży by dorównać wujowi w swej nienawiści, którą wój raczej woli oddalić od rodziny, dwa, że dumny Zasa skutecznie przeszkodził mu w naprawieniu szkód wyrządzonych w przeszłości przez swoich kumpli, których zapragnął obdarować pieniędzmi, trzy, że jeden z jego innych kumpli, stary emeryt w końcu też pragnie go uśmiercić, ostatecznie jednak on ginie z rąk Connie.
Także jest zmuszony do dalszej agresji i aktów niegodnych. Umiera również jego najdroższa córka i musi rozpaczać i rozmyślać do późnej starości o tym, co próbował uczynić, a mu się nie udało. Im więcej pragnął zrobić, tym więcej jeszcze tracił, również na swoim zdrowiu.
Śmierć na każdym progu, leje się krew, niekończąca się zemsta. Drogą do celu jest pieniądz, ale dla dobra ludzkości. Na przeszkodzie stanął jeszcze jeden z biznesmenów, który nie chciał sam odpuścić tego samego do czego dążył poniekąd Michael, czyli władzy i pieniędzy. Mówiąc słowami takich ludzi: "tak się robi biznes i nieodpuścimy, chcemy mieć też swój w tym udział" - nawiązując do początku tej wypowiedzi.
Dodam jeszcze, że zastanawianie się nad tą "odwiecznie złą naturą ludzką" przy oglądaniu tego filmu nie doprowadza do czegoś treściwego. Jest to ogólnie logiczne, bo co złe jest dobre. Takie ja miałem przemyślenia oglądając ten film. Ostatecznie chciałbym na przyszłość znaleźć coś ciekawszego.