poprzednikow, nie moge uwierzyc, ze 3 zostala nakrecona ta sama reka. wg mnie chlam. niestety.
Dokładnie. Niewiem jak po wybitnych 1 i 2ce mogli zrobic taki badziew, co się stało z kozackim bezwględnym michaelem.
Witam !!!
Ja się wgl. z wami nie zgadzam Michael chciał w trzeciej części tej cudownej sagi swoją rodzinę wyprowadzić na prostą drogę i żeby skończył się hazard i inne szemrane interesy,dlatego nie widzę aby ten film był taki beznadziejny jak wy uważacie.No i Michael miał 60lat i chorował na cukrzyce,która wtedy była bardzo groźna tak jak dzisiaj.Leki brał więc nie wymagajcie od niego ze będzie nadal kozakiem takim jak 30 lat temu w czasach Ojca Chrzestnego II.Pozdrawiam was wszystkich i Dobranoc:)
Bzdety gadacie ze bania mała :D Chcąc czy nie chcąc, ten film to arcydzieło, postać Michaela, po latach refleksji, doświadczeń i wyciągania wniosków wiadomo że już inna, nie straciła jednak swojego niesamowitego uroku. Najbardziej smutna część trylogi, ostatnia scena powinna znalesc sie w pierwszej 10 "najbardziej przejmujacych momentów w historii kina". Nie wspomnę już o zdjęciach czy muzyce, bo to zawsze na najwyższym poziomie, zreszta jak wszystko inne. Dycha.