Pisałem to wiele razy, ale nie zaszkodzi jeszcze raz.
+ Aktorstwo - Cała plejada najznakomitszych aktorów. Marlon Brando,Al Pacino,Robert De Niro,Robert Duvall,Abe VigodaEli Wallach,Diane Keaton,Andy Garcia,James Caan itd.
+ Muzyka - Jeden z najlepszych soundtracków. Idealnie przekazuję uczucia i klimat filmu.
+ Scenariusz - Znakomicie napisany, fabuła rewelacyjna. Dialogi są po prostu fantastyczne, wiele kwestii możemy wykorzystać w życiu codziennym.
+ Klimat - Aż czuję się lata 40. Wylewają się one po prostu przez ekran.
+ Kostiumy, scenografia - Majstersztyk.
+ Wizualna strona filmu - Idealnie zmodyfikowane barwy.
+ Ujęcia - Powolne, statyczne ujęcia pozwalają się wykazać aktorów. Taka ciekawostka, na początku producenci nie chcieli, aby Coppola robił "wolne" zdjęcia, ale okazało się to później świetnym pomysłem. W ogóle to Francis miał ciężkie czasy podczas kręcenia, był to jego pierwszy ważny film, a chcieli go od razu odsunąć. Dopiero po scenie w knajpce, kiedy Michael zabija Solloza producenci zatrzymali go na 100%, iż twierdzili że scena jest genialna i Coppola powinien kręcić dalej ten film.
Moim zdaniem trylogia Ojca Chrzestnego to jedyne arcydzieła w historii kina. Oczywiście biorąc pod uwagę mój system oceniania. Zachwycam się tymi filmami dosłownie pod każdym względem. Są równie dobre filmy - Tajemnice Los Angeles,American Beauty, ale jak dla mnie The Godfather zawsze będzie o jedno oczko wyżej od nie wiadomo jakiego dzieła.
Pozdrawiam, Mickie
Zgadzam się w 99%. Nie będę się rozpisywał bo wszystko świetnie opisałeś. Jednak dla mnie "Ojciec" nie jest arcydziełem. To bez wątpienia film wybitny ale nie najlepszy.
Zaczynałem wiele razy i raz udało mi się nie zasnąć. Zdradze tym co nie dotrwali sekret: Nic sie nie zdarzy ciekawego. Doceniam obsade, gre aktorów, muzykę, klimat, ujęcia, ale panowie! to nie jest istota filmu! to tylko otoczka, a liczy się wnętrze. Fabuła nie porywa. Przesłanie mierne. Zbyt mierne, żeby nazwać go arcydziełem. Wiem, że fani OCh mnie zmiażdżą swoimi "ty bluźnierco" ale uargumentujcie dlaczego film ten jest waszym #1 ?
Najpierw ty mi napisz, czy rozumiesz w ogóle o co tam tak naprawdę chodzi? Bo jak nawet tego nie skumałeś, to nie będę się produkować...
Oglądałem ten film i wyłączyłem w połowie, bo był strasznie nudny. Nie rozumiem jak może się on niektórym aż tak podobać. Moim zdaniem jest pełno dużo lepszych filmów. Np. Forrest Gump, Zielona Mila, Skazani Na Shawshank, Dzień Niepodległości, Terminator, Armageddon, Titanic i wiele innych. Niemniej jednak postaram się jeszcze kiedyś go dokończyć, bo wypowiadanie się o filmie widząc jedynie jego połowę może być faktycznie nieco głupie.
No, jak ty myślisz, że Mila i Shawshank to wybitne kino jest to jesteś do gruntu dziecinnym chłopcem. Terminator o klasę je przewyższa.
No nie wiem, to już rzeczywiście American beauty był lepszy nawet soundtrack był lepszy. A klimat "godfathera" jest lekko mdły. Mnie nie zachwycił.
Prawdę powiedziawszy te argumenty można przypisać wielu innym filmom, lecz faktycznie Ojciec chrzestny jest największym arcydziełem w swoim gatunku. Ja bym do tego wspomniał jeszcze o rewelacyjnym montażu, bo to dzięki niemu scena chrzcin przeplatana z wyeliminowaniem pozostałych mafiozów z innych rodzin jest takim majstersztykiem.
Aktorstwo to klasa sama w sobie-Brando zagrał tu życiową rolę, De Niro potwierdził jak wielkim jest aktorem, a w roli Michaela nie wyobrażam sobie nikogo innego niż Pacino.
Każda część miała smutne zakończenie, ale to w części pierwszej jest według mnie najlepsze. Takie wymowne, a jednocześnie pozostawiające przyjemne uczucie niedosytu.
Nie uważam, by Godfather był najlepszym filmem w ogóle, ale najwspanialszą trylogią jest z pewnością.
" Dopiero po scenie w knajpce, kiedy Michael zabija Solloza producenci zatrzymali go na 100%, iż twierdzili że scena jest genialna i Coppola powinien kręcić dalej ten film."
Dokładnie,po tej scenie producenci stwierdzili,że film nie może być skrócony do 120min tak jak to było zaplanowone,ponieważ byli zachwyceni,napięciem jakie stworzył reżyser.Z tego co mi wiadomo scen na Sycylii miało wogóle nie być w planowanej wersjii (planowanej przez producentów)
To nie są argumenty. Argumentami są własne odczucie co do filmu, wyjęcie z niego wartości, przemyślenia...
Ty napisałeś to, co wie każdy. Trudno się nie zgodzić, że Obsada, muzyka i klimat są rewelacyjne. Ale jak ktoś wspomniał powyżej, takie "argumenty" można przypisać do każdego filmu, który przypada do gustu.
"+ Wizualna strona filmu - Idealnie zmodyfikowane barwy. "
Bardzo dziwne spostrzeżenie...
Następnym razem, kiedy postanowisz coś zargumentować - wysil się. Napisz coś od siebie, a nie to co można wynieść nawet z głupiej wikipedii...
"Własne odczucia odnośnie filmu" są subiektywne, więc nie mogą być logicznymi argumentami. Naturalnie dobra strona techniczna nie powinna być jedynym co bierzemy pod uwagę przy ocenie filmu - jednak dobre wykonanie ciężej zakwestionować niż treść płynącą z obrazu.
A Ojciec Chrzestny to akurat taki film, który broni się na niemal każdej płaszczyźnie - nie tylko technicznej.
A niby dlaczego nie można oceniać filmu na podstawie własnych odczuć? Mamy oceniać na podstawie odczuć innych? Nonsens.
Tak naprawdę prawie wszyscy oceniają na podstawie własnych odczuć, poza kilkoma snobami co oceniają na podstawie oceny krytyków i poza hejterami, co oceniają na złość innym.
Ojciec chrzestny to klasyka, bardzo mi się podobał i ma u mnie 10. Ale ja dość liberalnie wstawiam wysokie oceny, gdybym miał 10 zachować tylko do killku najlepszych filmów to ten by miał najwyżej 8, bo są filmy, które wywarły na mnie o wiele większe wrażenie, jak Męczeństwo Joanny d'Arc, Casablanca, Pulp Fiction.
A żeby nie pozostawić po sobie tylko złośliwości, podam kilka przykładów filmów, przy których Ojciec Chrzestny wypada blado...
Dawno temu w ameryce - oj, daleko mu ;)
Mechaniczna pomarańcza - Poezja, nie film
American Beauty - zdecydowanie głębszy
Scarface - by cię wkurzyć; )
Zmodyfikowane barwy. Montażyści itp. przed gotową wersją filmu tworzyli inne odcienie obrazu, żeby wzbogacić klimat. Gdybyś był fanem Ojca Chrzestnego i posiadał go na DVD to wiedział byś o czym tu się mówi.
Raczej nie da się objektywnie ustalić że Ojciec chrzestny to dla każdego arcydzieło - nie każdemu odpowiadają takie klimaty "włochy, honor, rodzina, itd." - pod tym względem nie dojdzie się do końca, ktoś to polubi inny nie. Chodzi tu bardziej o dzieło reżysera i wszystkich współpracowników: Czy udało im się stworzyć film, który we wszystkich swoich pojedyńczych elementach "muzyka, stroje, dialogi, kamera, itd." tworzy jedno spójne coś co nie będzie się dało rozebrać na kawałki. Jeśli ktoś usłyszy muzykę Ojca chrzestnego, lub zobaczy jakieś zdjęcie Vita Corleone - i będzie miał przed oczami od razu ten film w całej jego piękności, będzie czuł od razu atmosfere i klimat tego filmu - wtedy, szanowni Państwo, udało się stworzyć arcydzieło. Według mnie właśnie "Ojciec Chrzestny" jest jednym (nie jedynym) z kilku (bardzo mało) filmów, któremu się udało zrobić tak pozytywne wrażenie na widzu. Tak więc ten film uznaję za film wszech czasów, bo kto wie kiedy uda się nakręcić równie wchłaniający film...
(ps: inne filmy którym też w podobnym stopniu udało się wywrzeć taki efekt na widzu to według mnie: "Goodfellas", "Schindler's List", "Nuovo Cinema Paradiso", "Black Hawk Down".. narazie wystarczy ;) )
Tylko takie chwyty montażowe nie są czymś wielkim, każdy reżyser je stosuje. Film ma zaskakiwać głębią a nie pięknie zmodyfikowanymi barwami...
Gdyby było na odwrót, to musiałbym się zgodzić, że Avatarek jest filmem lepszym od Scarface'e... A nie jest
ja widziałem wiekszość filmów w top100 ale ojca chrzestnego jakoś nie daje rady,, kiedyś do połowy zobaczyłem i po prostu zasnąłem.. [ była 23.00 ].. kiedyś jescze dam szanse filmowi..
A niby dlaczego wymieniłeś Scarface?
To tylko udany remake filmu Rossona i Hawksa o gangsterze, który im zdobywa większą władzę, tym popada w większy obłęd. W końcu nie ufa nikomu. Czy ta historia nie przypomina czasem Ojca chrzestnego 2? Nawet aktor ten sam...
A z Mechaniczną pomarańczą ciężko jest porównywać filmy innego gatunku. Powiem tylko, że jeśli chodzi o Kubricka to Odyseja kosmiczna czy Full Metal Jacket znacznie bardziej mi się podobały.
http://www.filmweb.pl/topic/1187685/Najlepsi+re%C5%BCyserzy.html
A jeśli chodzi o ten jego słit temacik na blogasssku to dzieciak zamieścił tam pewnie wszystkie filmy z tego okresu ,które widział.
Mało jak na tak wybitną postac.
By the way elias ,fajnie ,że "Listę Schindlera" (po której jedziesz od kilku miesięcy) zobaczyłeś 5 lutego.
Palant jesteś ,idź poderwać jakąś dziewczynę ,a nie siedzisz w domu przez ferie i krytykujesz dzieła ,których nie rozumiesz.
Nie jestem kreatywny jak ty mistrzu riposty. Oj dziecko nauczysz się w życiu szacunku i nie wchodzenia w nie swoje sprawy.
Elias wiele razy pisałeś O WYBITNYM filmie Lista Schindlera że to obraz dla młodzieży a nawet go nie oglądałeś....achhhh ostatnio patrze na forum tego filmu jest twój post z ocena 8/10 -dziwne trochę.
"Dawno temu w ameryce - oj, daleko mu ;)"
Jak dla mnie Ojciec Chrzestny jest znacznie lepszy no ale są różne gusta ...Jeśli chodzi o Człowieka z blizną to ewidentnie słabiej wypada przy Ojczulku moim zdaniem
Co ty mi próbujesz wmówić kaleko? Nigdy nie mówiłem, że Lista Schindlera to film dla młodzieży.
Racja mówiłeś ,że jest cukierkowy;)
I to ja powinienem się szacunku nauczyc? Ja przynajmniej nie uważam ,że "kaleka" to wyzwisko.
był taki temat jakiś artykuł i tam napisałeś coś takiego "Schindler i Forrest" to filmy dla młodzieży albo coś w tym stylu...
Szacunku się już raczej nie nauczę ,ale mogę cię nauczyć jak skutecznie pocisnąć delikwentowi.
Panie znawco...
Stanley Kubrick zapisał się na karty najlepszych reżyserów. Dla mnie jest numerem jeden, dlatego bezsensowna moja argumentacja, bo tu rolę odegrało by powiedzenie "każdy broni swego" ;) A nie o to tutaj chodzi.
Ale...
... jest to człowiek pokroju Morricone, któremu geniuszu odmówić nie sposób. W swe filmy wkładał serce. Z każdym nowym tytułem starał się być nowatorski. Tworzył filmy w różnych gatunkach. Mieszał gatunki...
Reżyseria była po prostu jego przeznaczeniem. W filmach, które po sobie pozostawił tkwi magia, surrealizm, symbolika... Nigdy nie rozmienił się na drobne, odszedł zostawiając nam "Oczy szeroko zamknięte", które tylko utwierdziły jego geniusz...
Ty wielbisz Kurosawę i Hitchcocka, którzy nie mają do niego startu. Są dobrzy, ale to zupełnie inna klasa... Kubrick jest magikiem.
Odnośnie "Mechanicznej pomarańczy", która dla ciebie jest "gówniana"... Moim zdaniem to jego najlepszy film. Proponuję powtórzyć seans, bo może masz mały problem z odbiorem tego surrealistycznego obrazu. Miłego seansu życzę, i radzę ci takich głupot nie wypisywać, bo tylko się ośmieszasz. Naprawdę.
Kubrick robił beznadziejne filmy, nigdy nie pisałem że Lista Schindlera to film dla młodzieży ponieważ jest to ambitny film, który nie spodoba się większości nastolatków takim jak wy. Napisałem jedynie że to wydelikacona wersja holocaustu, bo i tak jest.
Sam jesteś nastolatkiem Elias choć może myślisz ze umysłowo osiągnąłeś już dorosłość...hehe a Kubrick robił świetne filmy był perfekcjonistą i w każde dzieło wkładał serce próbując pokazywać rzeczy jakich ludzie jeszcze nie widzieli w kinie już za sam ten fakt należy mu się uznanie
Pisałeś to, kiedy jeszcze tego filmu nie widziałeś, więc coś tutaj chyba jest nie tak:)
Dlaczego beznadziejne, możesz wytłumaczyć?
Film oglądałam i musze stwierdzic że na miano arcydzieła.....ZASŁUGUJE W 100%!!! Zastanawiałam się dlaczego wiele osób ubóstwia ten film więc postanowiłam że pewnego wieczoru wkońcu siąde i go obejrze, no to siadłam i puściłam...powiem szczerze, aż nie chce sie wierzyc że ten film jest taki stary, bo jest naprawde genialny, klimat, fabuła i AKTORSTWO przez wielkie A!!!!!Brando,Pacino, Duvall, James Caan,John Cazale, zresztą co ja gadam wszyscy tam zagrali fenomenalnie!żal serce ściska że teraz nie robią tak dobrych filmów...
Ponieważ Kubrick robił same mocne obrazy, które dla osób wrażliwym są po prostu torturą. Nie mogę wytrzymać na żadnym jego filmie, rozumiem że to świetny reżyser i przeszedł do historii, jednakże jego filmy są po prostu żałosne i beznadziejne jak wspomniałem wcześniej.
Skoro jego filmy są "żałosne i beznadziejne" to na jakiej podstawie wnosisz, że jest świetnym reżyserem?