Po komentarzach pod filmem oraz gatunku jaki widnieje na FW, naprawdę uwierzyłem że to nie jest żałosna komedyjka, ale niestety jest, dałem się nabrać jak dziecko.Kevin Hart, to już pierwsza wskazówka że to nie mógł być poważny dramat, widać od razu brak doświadczenia w dramatach, jego rola jest jak rola Jimma Careya w filmie "21" czyli nie można się niczego ambitnego spodziewać po aktorze komediowym.Ja chyba naprawdę oglądałem inny film, przeczytałem kilka komentarzy pod filmem w których to ludzie twierdzili że to nie jest komedia, ale większość scen właśnie taka jest. I to jeszcze w najbardziej nędzny i żałosny sposób, dla przykładu. Najpierw jest poważna i w miarę smutna scena na samym początku filmu śmierci żony, a zaraz po tym na stypie jakiś łysol żartuje z ojcem o smaku zapiekanki, właśnie na takim poziomie jest ten film. 
"Panie Drozda, idź Pan w ch.. z takim żartem".