Tak. "Ona to on" to powtórka z rozrywki. Wałkowane to było na wiele różnych sposobów, więc trochę trudno tu o oryginalność. I też wcale jej nie ma w filmie Fickmana. Jest za to garść dobrego humoru, żywiołowość nastolatków i niezłe tempo. Dzięki temu komedia "Ona to on" nie przynudza, a jest całkiem dobrą rozrywką. Do rozluźnienia i do pośmiania się w sam raz.