To taka rzetelna robota dokumentalna, która jednak chwilami nie do końca wie, czym chciałaby być. Kompleksowy portret Lennona, choć nieco go wybielający.
Film-natchnienie przepełniony miłością do życia, sztuki i rewolucji. Wybitnie udźwiękowiony, zmontowany i ukontekstowiony. Pięknie wybrzmiewa w 2025 roku.