Obejrzałem ten film dla świętego spokoju, ale on trzyma poziom Wroga u Bram. Ciągłe, nieustanne niespójności i niemożliwości:

- W końcowych scenach, okularnik odkręca (prawidłowo) zawleczkę Stielhanda, gdy kilka chwil później Zhush po prostu ją wyrywa z drzewca - patrzyłem na ten moment kilkukrotnie i to nie był ruski granat, tylko niemiecki

- Czołg strzela trajektorią moździerza na odległość kilkunastu metrów!!! Nie mówiąc już o tym, że partyzanci chowają się za szczytem wzniesienia, a pociski spadają jak na płaskie

- Czemu oddział, któremu młody Bielski dawał odpór ich nie dogonił, mimo że brodzili we wodzie?!

- Skąd się wziął czołg na polanie w środku lasu?! Czemu tylko jeden: doprowadzenie jednego czołgu kilka kilometrów w las (w ogóle ten film jest bardzo podobny do "ruskawej" wersji Władcy Pierścieni - Ani paszli w las. I szli, i szli, i szli) angażuje tyle środków inżynierskich (gdzie pododdział saperów, który ten czołg do lasu wprowadził?!), że nie opłaca się tego robić pojedynczo. Zresztą, czołg, do walki z partyzantką, w lesie?!

- Co to za zagubiona kompania wokół czołgu? Skąd nagle zwyczajna piechota, skoro oddział, który odpierał młody, to było SS? W ogóle, skąd jeden SS-man w czasie ataku policji na pierwszy obóz?! Jeśli już ktoś komuś za przewodnika robił, to raczej miejscowa milicja. Tłumaczenie! Paramilitarne oddziały porządkowe, to "milicja", nie "policja", błagam...

- I to otaczanie lasu... ostatecznie, to Niemcy zostali otoczeni, a jeden "legion" zaginał - i to jest chyba najbliższe jakiejkolwiek prawdzie historycznej. "Prawdziwa historia" - ten film jest równie prawdziwy, co eksperckie pomysły Russella Crowe'a w Robin Hoodzie (Robin Hood krzyżowcem - litości), o którym mój kumpel powiedział, że legenda jest bliższa prawdzie historycznej, niż film.

Antypolskiej nagonki nie widziałem (poza "amant żydów"), za to generalnie masę ściemy. Gdzie są filmy takie, jak O jeden most za daleko? Nawet Tylko dla orłów byłoby lepsze, bo chociaż stanowi dobrą rozrywkę. Natomiast ten film, to Hollywoodzkie mydło, historia tego, jak dwóch braci ostatecznie się godzi, bo i drugi zaczyna regularnie posuwać w niespełna rok po śmierci żony (z rąk Niemców, bestialsko zamordowanej!!!), co wcześniej drugiemu wyrzucał i o co się pokłócili, i rozstali, i zmienili bieg historii. I oto po raz kolejny z filmu dowiadujemy się, że historią rządzi dymanie. 2/10, bo niebo było niebieskie.