...mimo że oczywiście widać jego amerykańskość, czytaj "naiwność, chorobę uproszczeń, bezsensowny patos, dydaktyzm dla prostaczków" itp. Europejskie kino z tego wyrosło jakieś 50 lat temu. Poza tym na pewno nie jest kontrowersyjny, przynajmniej dla mnie. Jak zwykle Rosjanie nieco inni niż w naszych filmach, niemniej bardzo dzicy i odżywiają się wyłącznie wódką. Ale partia karała za antysemityzm, co według mnie, biorąc pod uwagę kontekst - można uznać za duży plus. Nie wiem czy w Polsce nie będzie to uznane za propagowanie komunizmu. Ale z głupotą tu nie ma sensu walczyć. Jest też polski akcent - na powieszonym Białorusinie tabliczka z napisem "Amant Żydów". Raczej Polak nie napisałby Żyd dużą literą i nie wiem, czy na białoruskiej wsi używało się słowa amant. Jednak wierzę, że kwitł antysemityzm.