a nie do końca sprawdzonymi faktami, czy też relacjami jednej strony. Celowo słowa propaganda używam w cudzysłowie, gdyż jak mniemam autorami kierowały pobudki komercyjne a nie polityczne. Skoro jednak autorzy zadali sobie trud kręcenia filmu na Litwie, to nie wierzę, że nie wgłębili się choćby trochę w historię ziem, na których kręcili zdjęcia. Nie interesuje mnie czy sam Bielski z rodzeństwem brali udział w ludobójstwie w Nalibokach (wg. polskiej prokuratury "Tewjego ani jego braci wśród zbrodniarzy nie widziano"), wiadomo jednak, że członkowie jego oddziałów (podchodzący pod komendę sowiecką) tak. Film, który udaje fabularyzowany dokument, nie tylko wybiela żydowską partyzantkę, ukazując po części kryminalistów jako idealnych, rycerskich niemal, bohaterów. A wystarczyło pokazać, że w tamtych czasach, w tamtym miejscu nikt nie był całkowicie nieskazitelny, nawet AK (przecież w jej szeregach, również mnóstwo było pospolitych przestępców). Druga sprawa z kim Bielscy walczyli? Otóż z głównie z AK (i nie roztrząsam po której stronie była racja), ale oglądając ten film w ogóle można odnieść wrażenie, że akcja dzieje się "gdzieś głęboko w Rosji", a słowo AK nawet nie pada. Walczy natomiast z czołgami niemieckimi w Puszczy Nalibockiej? Polscy Żydzi mówią po... rosyjsku??? O produkcjach amerykańskich często pisze się, że to przerysowane historie dla idiotów. W tym wypadku to raczej produkcja idiotów dla idiotów. Rozumiem twórców, chcieli przedstawić walkę złych Niemców z prawie dobrymi Rosjanami, a pomiędzy szlachetnych, uciskanych partyzantów żydowskich bez skazy. Dodanie elementu polskiego mogłoby ten obraz dobra i zła, mocno pokomplikować, i być zbyt ciężkim dla amerykańskich rednecków z niskim IQ, do których zapewne ten obraz głównie był adresowany. Wyszedł z tego średni gniot, czytaj "wzruszająca, epicka opowieść o odwadze, nadziei i walce ze złem", która ponieważ nie ma nic wspólnego z historią poza kilkoma nazwiskami głównych bohaterów powinna się zaczynać od słów "Wszelkie podobieństwo do osób i wydarzeń jest czysto przypadkowe". Gdybym nie był Polakiem to ocena 5/10, ale ponieważ rzekomo dotyczy historii mojego narodu i mojej ojczyzny to 1/10
Kłamstwo ! Przecież jest element polski w filmie :)
. . .w postaci napisu "Amant Żydów" nad powieszonym białoruskim chłopem pomagającym Żydom. Można z tego wywieść obecność AK na tych ziemiach. Bo kto inny mógł to zrobić ?