Żydzi! Żydzi! Niebezpieczeństwo! Żydzi opluwają świętych Polaków!
Haha.
Nie mogę. Serio. Pozwolę sobie podzielić malkontentów na dwie grupy:
1. Podają pełno historycznych faktów i na podstawie tego oceniają film. Ok, spoko. Można i tak. Tylko szkoda, że nie robicie tak samo z innymi filmami.
2. Udają, że znają historię, albo i nawet nie, tylko lubią nawrzucać Żydom.
A najśmieszniejsze jest to, że ten film, według recenzji to ot, typowa amerykańska produkcja. Patos jest, historia z happy endem, motyw "syna marnotrawnego". A na innych filmach nikt tylu psów nie wieszał, co na tym.
Do fanatycznych historyków/super patriotów/antysemitów (oddzielam slashem, więc do trzech oddzielnych grup się wypowiadam...): Psiakrew, jasne, że mordowali Polaków. A Polacy mordowali i sprzedawali Żydów. Ale to jest FILM. I nie czepiajcie się tylko Żydów - czy Polacy byli święci? Czy polscy partyzanci nic złego nie zrobili?
Zresztą, cholera... Tu NAJISTOTNIEJSZA myśl tego posta: łatwo Wam teraz wieszać psy na Żydach, ciekawe tylko jak Wy byście zachowywali się po wybiciu reszty Waszej rodziny przez nazistów, po paru miesiącach siedzenia w lesie bez pożywienia i z poczuciem zagrożenia, że każdy może na Was donieść Niemcom. Na pewno, święci Polacy, siedzielibyście spokojnie i myśleli "Ojej, ale jesteśmy biedni, ale przecież nie będziemy kraść jedzenia wieśniakom, bo to niehonorowe!".
To była WOJNA, ludzie. Wojna. Naprawdę myślicie, że było lekko? Polak, Żyd, Rosjanin, żołnierz, nie-żołnierz, każdy musiał przede wszystkim troszczyć się o siebie. Panowała totalna znieczulica w większości.
Dzięki za uwagę, mówiłem to ja, Zdenio, żydokomunista, cyklista i mason.