Mozę zacznę od aktorstwa które stoi na dobrym poziomie no i niewątpliwie jest zaletą filmu, bohaterowie są całkiem ciekawi, niestety realizm ich za cholerę nie obejmuję.Cała historia jest spójna trochę monotonna choć o dziwo się nie nudzi(nie będę sie wypowiadał o zgodności tych wydarzen z historia oraz jej fałszowaniu co niektórzy zarzucają).Realizm mhh... jakiś jest ale zbyt mały by film można było uznać za dobre kino wojenne.Sceny strzelanin wyglądają drętwo i serialowo mało jest w nich polotu i orginalności(chwila w której Tuvia Bielski ogłuszony wybuchem pocisku rozgląda sie w około spogladając na ginących rodaków wzbudziła u mnie lekki śmiech i przywołała identyczny urywek z Kpt. Millerem w "Szeregowiec Ryan").Efekty specjalne praktycznie nie zauważalne co nie znaczy że są perfekcyjnie zrobione i nie żucają sie w oczy, ich poprostu nie ma.Dobrej muzyki takiej ktorą bym kojarzył z tym filmem tutaj nie słyszałem a szkoda.Tak wiec jako kino wojenne film wypada bardzo słabo, jako dramat dobrze.Mozna natrafić na kilka scen które zaskoczą może nawet wstrząsną.Wszystkie wydarzenia zdają sie być bezcelowe, nie są zbyt wciagajace ale pokazuja sytuację w jekiej znależli się bohaterowie.Bardzo zawiodło mnie przewidywalne zakończenie ale cóż tak napisała je historia.Podsumowując jeśli ktoś oczekuje akcji, strzelanin i wybuchów to nie ma tu czego szukać, jeśli chce zobaczyć tragizm i bezsilność czasów wojny to chyba nie pożałuje.
Moja ocena 6/10
Nie czepiać sie ortografii:-)
No prawie ze wszystkim mogę się zgodzić, przy czym gra Craiga dla mnie w tym filmie dobra nie była, być może dlatego, że go nie lubię i wszędzie widzę jego sztuczne miny i ruchy:) Co do filmu to jeśli nie brać pod uwagę kontrowersyjnych "faktów" historycznych to film da się obejrzeć. Nie jest to jednak nic szczególnego jak na film wojenny. Obraz został totalnie skomercjalizowany, niektóre sceny są tak przejaskrawione, że aż śmieszne lub niedorzeczne. Co do dramatyzmu to wystarczy przytoczyć brata głównego bohatera, który po wieści o śmierci żony zaraz znajduje sobie "nową żonę". Przykro mi, ale takiego "dramatyzmu" nie trawię. Ogółem 5/10 to wszystko co mogę dać od siebie.