tylko dramat wojenny więc o co te pretensje. Tak samo jak robione są filmy w oparciu o książki gdzie połowa wątków ginie tak i tutaj scenarzyści pominęli kilka faktów. I co z tego. Hollywood rządzi się swoimi prawami i ważny jest nie tylko przekaz ale też zysk.
Będę powtarzał do usranej śmierci (scenarzystów i reżysera :) - Film zasługuje na 1 punkt z powodu napisu na samym początku (tłustym drukiem zresztą): "TRUE STORY"...
Jeśli popierasz stwierdzenie, że liczy się "nie tylko przekaz ale też zysk" - to gratuluję poglądów na temat sztuki filmowej.