Zaraz pewnie mnie zbluzgacie itp...Od poczatku wiedziałem ze film nie zostanie dobrze przyjęty, interesuje sie historią i co nieco wiem o rzezi w Nalidokach...To prawda Bielscy nie byli święci, ale na Boga, co innego film co innego historia, założe się że jeśli główni bohaterowie mieliby inaczej na nazwisko, a na poczatku nie raził kłamliwy napis "True story" to film byłby przyjęty znacznie lepiej...moja ocena 8/10
plusy:
-Dobra rola Craig'a i Schreiber'a
-Ładne aktorki
-Dobry montaż
-Nie ma przestojów w tempie akcji, taka ciągłosc bez momentów, w których chce sie przewijać
minusy
-Jamie Bell do połowy filmu razi swoją grą,bezbarwny, wyglada jakby był niedopieszczonu
-Ten łepek co grał Aron'a to samo...tylko przez cały film
-Spodziewałem sie wiecej akcji na końcu filmu
-I oczywiscie stojący na czołgu Zus Bielski i rozglądający sie niczym Sylvester Stallone w Rambo 4, a na ziemi międzmy ludzmi Tuvia niczym, Julie Benz w Rambo...spotkanie ich wzroków...zbyt dużo w tym bohaterstwa, pozatym ten obrazek występuje wiekszosci filmów wojennych
Swoją Drogą żydzi odchodzą od stereotypów, uciemiężnieni, biedni, katowani, a teraz walczący bohaterscy solidarni, potrafiący się zjednoczyć;)