A ja będę może w mniejszości, ale kompletnie nie widzę powodu dla zachwytu nad tym obrazem.. Sceny z abstrakcyjnym kochankiem wyglądającym jak krwawa maź, to już szczyt absurdu i niedorzeczności, tak jak zachowanie bohaterów filmu, nie mówiąc już o dialogach. Jak dla mnie trzeba albo zażyć coś b. mocnego albo mieć trochę nie po kolei, by zrobić taki film. Męczarnia oglądanie go.
Po prostu liczyłem może, że masz gdzieś odrobinę zdrowego rozsądku, ale widać się myliłem i jesteś bardziej porąbany niż myślałem. Powodzenia :).
Od pierwszych postów Ci piszę, że rozsądek budzi w Tobie agresję. Od pierwszych swoich postów to potwierdzasz. :)
Myliłeś się natomiast w każdej kwestii, w której pisałeś, co myślisz, a nie kłamstwa.
A skoro każdym możliwym temacie mnie zaczepiałeś a potem wmawiasz jeszcze że ktoś to robił, to chyba nie jest normalne i nie ja mam problem :), ale skoro już widzę, że masz nierówno pod kopułą, to chyba mogę równie dobrze uznać, że jesteś przypadek beznadziejny :) :)..
W ogóle wstydu nie masz, żeby szerzyć takie nieprawdziwe informacje, że Cię w każdym temacie zaczepiałem. :)
Odwracasz kota ogonem. Zero honoru.
Na siłę chcesz mnie zaprosić do rozmowy z Tobą, której nie chcę, choćby dlatego, żę wszystko co piszesz traktujesz jako nie punkt wyjścia do dyskusji ala nie wiem - dogmat, do tego przeświadczony o tym, że we wszystkim masz rację. Chciałbyś z kimś takim dyskutować? Ja nie.. To jest męczące i naprawdę daj już temu spokój, dobra, fajnie było, chwilę pogadaliśmy, ale nie chce mi się odnosić do tego co piszesz, więc po co to pisać.. Po to by śmietnik na forum się zrobił?
Ależ to kłamstwo już omawialiśmy! Skoro piszesz, to chcesz. Chcesz pisać, chcesz rozmawiać. Przecież to niemożliwe, żeby poważny gimnazjalista nie był w stanie przerwać rozmowy internetowej, gdy jej nie chce.
Już pisałem o tym, że jest tylko sposobem manipulacji opisać swoje zachowanie jako wynik okoliczności, na które nic nie można poradzić. A przecież gdybyś nie chciał rozmawiać, wystarczy nie kliknąć "odpowiedz". Klikasz. Zawsze klikasz! :)
Odpowiedz proszę na swoje pytanie. Po co piszesz, skoro się nie chcesz do moich słów odnosić?
Bardzo często jest tak, że osoby, które przyłapię na:
- niewiedzy filmowej
- niewiedzy ogólnej (dotyczącej literatury, manipulacji, kultury, możliwości interpretacyjnych, logiki, retoryki, psychologii)
- sprzecznościach
- kłamstwach
- pisaniu mi, że nie chcą rozmawiać, gdy kontynuują mnożenie postów
chcą mnie jeszcze strollować, czyli pisać możliwie denerwujące krótkie wypowiedzi. Siebie nie chcą zmęczyć, mnie nie będą czytać, ale będą odpowiadać gimnazjalnymi ciętymi ripostami. Jesteś klonem. Pamiętaj.
Proponuję, że teraz kogoś innego pomęczysz swoimi opiniami, bo już trochę znudziło mnie ciągle pisanie i tłumaczenie Ci tego samego - jak ktoś jest tępy to nie zrozumie przekazu, nawet jeśli się to mu milion razy powie, żegnaj :).
P.S. I szczerze myślę, że masz problem ;) i wybacz, że nie dałem odpowiedzi pod wypowiedź Twoją, ale żebyś się nie męczył napisałem Ci wszystko jedno pod drugim. Jeśli nie masz nic więcej do dodania ciekawego albo nudnego to proponuję zakończyć, bo chętnie porozmawiam z kimś innym, jeśli pozwolisz no albo lubisz pisać dla siebie, to Cię nie powstrzymam, od pisania ze sobą , ale nie chcę byś się niepotrzebnie nakręcał. Jeszcze Ci to zaszkodzi i po co Ci to? :) Pa :).
Nie myślisz szczerze, że mam problem. To tak jak z tym zaskakiwaniem i brakiem zaskoczenia. Po prostu mówisz zdania, które Ci się kojarzą z atakiem na kogoś. Jednym z nich jest to o szczerości.
Już pisaliśmy o tym, że wybaczam Ci niezdolność rzeczowej odpowiedzi. Byłbym głupcem, gdybym od ryby wymagał, żeby analizowała swoje zachowanie jak ludzie, prawda? Z pewnych względów nie wymagam od Ciebie. Piszę za Ciebie, dla ewentualnego rozgarniętego czytelnika, ale bez wiary (co pisałem od początku), że zrozumiesz.
Nie utrudniam Ci pisania z kimś innym. Jednakże kłamiesz - bo chętnie rozmawiasz ze mną. Potrzeba jest silna. Po jednym poście notoryczne dodajesz kolejne, nie będąc w stanie zaspokoić potrzeby powiedzenia mi tego, co masz w głowie. Mogłeś w dowolnym momencie wybrać, czy rozmawiasz o filmie czy próbujesz mnie obrazić - wybrałeś, że na temat filmu nie powiesz nic. Mogłeś w dowolnym momencie wybrać, czy mi odpisać, czy nie odpisywać: nierzadko odpisywałeś kilka razy na jedną moją odpowiedź. To wybory świadczą o tym, czego chcesz, a nie Twoja wyraźnie nieadekwatna samoocena.
Pa, kłamco.
Wykazanie sprzeczności nie jest opinią. Ale pisałem powyżej, że będziesz manipulował w ten sposób: sprowadzisz fakty do opinii. Bo w temacie mojego i Twojego zdania zdajemy się być równi. To oczywiście bezpodstawne, bo nie mogę być równy człowiekowi, który próbując mnie zaatakować w dwóch sąsiednich postach, raz pisze, że jestem dla niego przewidywalny, a raz, że go zaskakuję. :)
Rzeczywiście możesz nie zrozumieć filmu mimo wyjaśnień.